Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#30144

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Praktyki, praktyki, praktyki... Raz w życiu udało mi się "złapać" płatne. Literalnie myślałam, że Pana Boga złapałam za nogi ;) Miałam przyuczyć się do zawodu lektora języka polskiego w szkole językowej. Lekcje tam były indywidualne, w miejscu wybranym przez ucznia, najczęściej zaś klientami były wielkie firmy i korporacje - uczyli się w tej szkole prezesi, dyrektorzy i ogólnie kadra zarządzająca, którą wysłano do Polski z najróżniejszych zakątków świata.

Początkowo było fajnie. Miałam mieć odpowiedni kurs, wszystko miało trwać 4 miesiące. Kurs miał obejmować naukę prowadzenia lekcji, metod itp., plus miałam odbyć dwie tury podstawowych kursów z uczniami (podstawowych - od zera). Całość miała się kończyć w kwietniu/maju. Za całość miałam dostać ok. 700 zł na rękę.

Po pierwszym spotkaniu teoretycznym przydzielono mi już ucznia - przesympatyczną Holenderkę. Nieco się zdziwiłam, bo tak zupełnie bez doświadczenia rzucają mnie na lekcje, ale ok. Po 30h z Holenderką było kolejne 45h z równie sympatycznym Francuzem. Skończyło się tak, że na spotkaniach teoretycznych omawiano ze mną lekcje i rzeczy, które ja już dwukrotnie omówiłam po swojemu z uczniami - na dodatek tłumaczono nam je często błędnie, jak się okazało.

Żeby było weselej, spotkania teoretyczne często były przekładane, bo prowadzący nie miał czasu. A że były w środku tygodnia i wcale nie z samego rana czy wieczorkiem, to w pewnym momencie nie miałam jak już na nie chodzić - często tylko po to, aby pocałować klamkę. W lipcu rzuciłam to w cholerę, nie otrzymując oczywiście zapłaty, za to zaczęłam uczyć polskiego prywatnie.

Pod opiekę dostała mi się narzeczona wspomnianego Francuza. Gdy rozmawialiśmy o kosztach, zrobili wielkie oczy. Początkowo przestraszyłam się, że poprosiłam o zbyt dużą kwotę, bo poleciałam po bandzie i krzyknęłam 40 zł/h.

Było wręcz przeciwnie - Francuz, dyrektor wykonawczy pewnej dużej firmy, za kurs w ww. szkole płacił średnio 120-150 zł za godzinę, zależnie od kursu euro. Tak, z nieprzygotowanymi lektorami, którzy często pierwszy raz w życiu rozmawiali z obcokrajowcem, tyle że mieli wykształcenie filologiczne (niekoniecznie z polonistyki).

Można zrobić biznes? Można.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 703 (765)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…