Historia z czasów komuny.
Manewry wojskowe.
Na manewrach czołgi miały spalić X litrów ropy. No, ale nasi tankiści byli oszczędni i spalili 2000 litrów mniej. Mieli wykorzystać więc dowódca 2 godziny przed odjazdem aby uniknąć kłopotów kazał spuścić nadmiar do leja po pocisku artyleryjskim w lesie. Godzinę później zaczął się ostrzał artyleryjski i jak na złość pocisk piep**nął w ten lej, w którym było paliwo. Ropa się zapaliła, a od ropy 10 ha lasu.
Poligonowa jednostka Straży Pożarnej miała 2 stare transportery opancerzone przerobione na wozy gaśnicze (każdy 8tys. litrów wody) z czego jeden w remoncie, więc za ChRL nie opanują tego pożary sami. PSP wpuścić nie mogą, bo prawo nie pozwala uczestniczyć jednostkom cywilnym uczestniczyć w gaszeniu poligonu (może już się zmieniło, ale wtedy tak było).
Na szczęście dowódca czołgów był dość mądrym człowiekiem i kazał czołgistom jeździć dookoła pożaru i wywracać drzewa robiąc przecinkę, która powstrzymała pożar.
Manewry wojskowe.
Na manewrach czołgi miały spalić X litrów ropy. No, ale nasi tankiści byli oszczędni i spalili 2000 litrów mniej. Mieli wykorzystać więc dowódca 2 godziny przed odjazdem aby uniknąć kłopotów kazał spuścić nadmiar do leja po pocisku artyleryjskim w lesie. Godzinę później zaczął się ostrzał artyleryjski i jak na złość pocisk piep**nął w ten lej, w którym było paliwo. Ropa się zapaliła, a od ropy 10 ha lasu.
Poligonowa jednostka Straży Pożarnej miała 2 stare transportery opancerzone przerobione na wozy gaśnicze (każdy 8tys. litrów wody) z czego jeden w remoncie, więc za ChRL nie opanują tego pożary sami. PSP wpuścić nie mogą, bo prawo nie pozwala uczestniczyć jednostkom cywilnym uczestniczyć w gaszeniu poligonu (może już się zmieniło, ale wtedy tak było).
Na szczęście dowódca czołgów był dość mądrym człowiekiem i kazał czołgistom jeździć dookoła pożaru i wywracać drzewa robiąc przecinkę, która powstrzymała pożar.
Wojsko+Straż Pożarna
Ocena:
521
(561)
Komentarze