Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#31253

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Miałem niedawno I Kominuę bratanicy i musiałem wybrać się z dolnośląskiego do Warszawy. Musiałem zamiast motoru wybrać autko, więc podróż była dosyć męcząca, toteż w połowie stanąłem w pewnym mieście, którego nazwy nie przytoczę coby zjeść coś, kupić coś do picia i rozprostować kości. Miasteczko nie duże, ale też nie jakaś dziura, w centrum znalazłem wolne miejsce i idę. Wracam i widzę, że państwo ze straży miejskiej zakładają mi na koło blokadę. Z tego co się orienuję to nie mogą, ale nie kłóciłem się o to bo nie jestem pewien, jak coś to wytknę to w sądzie, bo sprawa będzie. Zaparkowałem prawidłowo, pan poprosił dokumenty i zaczął wypisywać mandat. Po chwili oprzytomniałem i kiedy dał mi kwitek do podpisania:

- Nie zgadzam się z tym mandatem, nie przyjmuję go, nie wiem za co jest.
- Zaparkował pan na miejscu dla niepełnosprawnych, a mandat musi pan wziąć, bo już wypisałem
- Nie obchodzi mnie czy pan wypisał, pan ma się upewnić czy ja mandat przyjmę zanim go pan wypisze.

Nie będę opisywał całej rozmowy. Miejsce dla niepełnosprawnych to było, ale po znaku została tylko dziura w chodniku, natomiast z koperty jakieś minimalne ślady, które zauważyłem kiedy zbliżyłem nos do asfaltu. Całość miejsca obfotografowałem, aby udokumentować (nie)oznakowanie i czekam na wezwanie.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 824 (888)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…