Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33566

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Swego czasu zachciało mi się spróbować swych sił w sprzedaży na Allegro. Trafił mi się pewien klient, który utwierdził mnie w przekonaniu, że niektórzy mają zdecydowanie za dużo czasu.

Przedmiot zakupu: opaska na rękę
Cena sprzedaży: 4 zł + koszt wysyłki

Koszt wysyłki: standart - 2 zł list zwykły, 5 zł list polecony, priorytety po złotówce drożej.

WAŻNE: na każdej swojej aukcji pisałem regulamin, którego pierwszy punkt mówił o tym, że list zwykły klient wybiera tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność, nie ma potwierdzenia, nie da się reklamować, nie wysyłam ponownie w sytuacji gdy nie dojdzie - wszak każdy może sobie powiedzieć, że nie dojdzie, a ja po 10 razy mógłbym nawet wysyłać. Ogólnie list zwykły dałem tylko po to, żeby klient nie był zmuszony do zapłaty za przesyłkę więcej niż wynosi wartosć towaru (a handlowałem drobnostkami), ale jednocześnie chciałem, żeby było jasne iż nie ma gwarancji, że taka przesyłka dojdzie.

Ktoś sobie zaraz pomyśli - niezły sposób na zarobek, przecież mogłem nie wysyłać w ogóle towaru - ja jednak byłem uczciwy i na takie przypadki robiłem telefonem zdjęcie każdego zaadresowanego listu, już ze stemplami na poczcie.

Mój zarobek: po odliczeniu podatków jakiś 1 zł na predmiocie (dlatego już nie sprzedaję - nie warto ganiać na pocztę i użerać się z ludźmi za grosze).

Sprzedaję sobie więc na tym Allegro i wtedy pojawił się ON! Dokonał zakupu, ale nie wybrał formy płatności, ani wysyłki, nie uiścił też opłaty przez PayU (jedyną formę zapłąty jaka była dostępna na moich aukcjach).

Po jakiś 2 tygodniach od tego czasu otrzymałem od szanownego klienta maila o treści mniej więcej takiej:

"Dzień Dobry, co z moją opaską, kupiłem ponad tydzień temu i jeszcze nie ma, co się stało?"

Zdziwiło mnie to, ale grzecznie odpisałem to co było dla mnie oczywiste:

"Dzień dobry, dokonał Pan zakupu, ale nie wybrał Pan opcji dostawy i nie uiścił Pan opłaty, więc przedmiot nie został do Pana wysłany"

Klient:

"Jak to nie został wysłany? Co wy ludzie niepoważni jesteście? Dokonałem przelewu na konto razem z kosztami przesyłki."

Sprawdziłem - rzeczywiście, jakieś 10 dni wcześniej przelał mi ktoś na konto kwotę 6zł. Skąd wziął numer konta, skoro na aukcji go nie było? Może z jakiejś innej starej aukcji. Odpisałem zatem grzecznie:

"Rzeczywiście jest wpłata, jednakże powinien Pan wpłacić przez PayU i nie byłoby problemu. Tymczasem na aukcji nie była dostępna opcja wpłaty bezpośrendnio na konto, więc poniekąd sam jest sobie Pan winien, tym bardziej, że nie poinformował mnie Pan o takiej formie zapłaty"

Klient:

"Trzeba pilnować co się na waszym rachunku dzieje! Proszę wysłać mi listem poleconym priorytetowym!"

Tak, z pewnością każdy by zauważył, że na jego koncie pojawiła się zawrotna suma 6 PLN! Dodatkowo klient zapłacił za list zwykły, a domagał się poleconego priorytetu, który na poczcie kosztuje około 5 zł! Informuję o tym zatem klienta:

"Zapłacił Pan 2 zł za przesyłkę, czyli za list zwykły ekonomiczny, jeśli chce Pan polecony priorytet to według cennika proszę dopłacić 4 zł"

Już w tym momencie zaczął mnie krótko mówiąc szlag trafiać - za głupią złotówkę tak się musiałem szarpać z klientem. Mail od klienta:

"Niech już Pan wyśle ten zwykły, ale poza tym to macie za drogo, bo na poczcie list zwykły tyle nie kosztuje"

Postanowiłem już się z nim nie kłócić, bo chyba nie byłoby większego sensu. Przesyłka zawsze jest troszę droższa niż cena samej wysyłki, bo w koszt wchodzi również opakowanie i droga na pocztę. Odpisałem więc klientowi:

"Dziś wysyłam listem zwykłym"


Po tej deklaracji następne dwa tygodnie miałem spokój z facetem, już zdążyłem zapomnieć,a tutaj mail:

"I co z moją opaską? Wysłał Pan już w ogóle?"

hmm dziwne, przecież nawet list zwykły powinien już dawno dojść. Jednakże mam przecież zdjęcie listu:

"W załączniku przesyłam zdjęcie listu ze stemplami zrobione na poczcie w chwili wysyłki. List został do Pana wysłany, nie mam pojęcia czemu jeszcze do Pana nie dotarł"

Odpowiedzi się nie spodziewałem:

"Takie coś to se każdy może zrobić! Proszę zwrócić mi pieniądze"

Już bardzo zdenerwowany odpisałem:

"Zgodnie z pierwszym punktem regulaminu aukcji, który Pan zaakceptował klikając w "Kup teraz", nie ma możliwości reklamacji na poczcie formy przesyłki, którą Pan wybrał, więc niestety nic nie mogę zrobić. Wybrał Pan list zwykły na własną odpowiedzialność, zwrot pieniędzy się Panu nie należy."

I klient"

"Wy pewnie tak każdemu robicie, jak wybierze list zwykły to mu nie wysyłacie. Niezły sposób na zarobek, ale ja tego tak nie zostawię."

Super, całe 6 zł stracił (o ile w ogóle coś stracił, bo może list do niego dotarł) i twierdzi, że sprawy nie zostawi - super, ciekawe tylko co zrobi. O mojej uczciwości zresztą świadczyły pozytywne komentarze i zdjęcie listu! Sprawę olałem. Klient przestał się odzywać na tydzień. Po tygodniu otrzymałem maila:

"Być może rzeczywiście Pan przesłał, zatem do odpowiedzialności pociągnę Pocztę Polską. Prosze przesłać mi oświadczenie w 2 kopiach z Pańskim podpisem, że list został wysłany, z podaną dokładną datą i wpisanym załącznikiem - wydrukiem zdjęcia, które mi Pan przesłał na maila. Proszę przesłać mi to na mój adres, koniecznie listem poleconym. Sprawę już zgłosiłem na policję"

Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Facet naprawdę o 6zł , gdzie eewidentnie nie miał racji chciał sprawę pociągnąć na policji? Czy może myślał, że za tą złotówkę, którą łaskawie dał mi zarobić, będę ganiał na pocztę, płacił za polecony, drukował, pisał, oświadczał... Już nawet nie chciałem myśleć o tym ile kosztuje godzina pracy policjanta. Odpisałem:

"Nie, nic Panu nie prześlę. Jeśli dla Pana 6zł jest na tyle poważnym powodem, aby gonić po Policji, po poczcie i nie wiadomo jeszcze gdzie i komu zawracać głowę, to bardzo proszę. Dla mnie niestety ta kwota nie jest tego warta i sprawę ostatecznie uznaję za zamkniętą."

Na szczęście pomogło - klient przestał mnie męczyć. Rozumiem, że być może czuł się pokrzywdzony, ale przecież wiedział co kupuje, na jakich zasadach i co się z tym wiąże - mimo iż jest to oczywiste, było zamieszczone w regulaminie, mimo iż nie musiałem przesłałem mu zdjęcie listu. Kim był ten człowiek, że nie potrafił poinformować sprzedawcy, że sam sobie zmienił formę płatności? I jakim człowiekiem trzeba być, żeby za 6 zł się tak szarpać? Z pewnością piekielnym :)

Ktoś mógłby jeszcze mi zarzucić - trzeba było dla świętego spokoju te 6zł oddać. I będzie miał rację, 6 zł nie było tego wartę, ale nie oddałem z kilku powodów:

- Dlaczego ja mam ponosić konsekwencję czyjegoś niemyślenia?
- Z czystej ciekawości co dalej będzie
- Skoro już wysłałem towar, zapłaciłem za list, poszedłem na pocztę i użerałem się z klientem to nie, żeby być na tym stratny - ot głupie zacięcie :)

Allegro

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 100 (254)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…