Piekielni Policjanci.
Byłem akurat u znajomego gospodarza po mleko, gdy na jego łące ktoś podpalił trawy. Tak więc mleko zostaje u gospodarza, a ja lecę do remizy. Zbijam szybkę i wciskam przycisk alarmowy (włącza się syrena), po 15 min jest nas 5 i więcej nie będzie, więc pakujemy się do "Żuka" i jedziemy.
Na miejscu jest już PSP i Policja (niestety młode chłopaki, niedawno po szkole). My gasimy, a policjanci próbują wmówić gospodarzowi, że to on podpalił trawy. Nieważne że w ten sposób straciłby dotacje unijne, nieważne że ma świadka, który może poświadczyć że był gdzie indziej, on podpalił i koniec.
Jak ugasiliśmy te trawy, to gospodarz zawołał:
- OSP, chodź tutaj i powiedz tym "panom" gdzie byłem gdy wybuchł pożar.
Dopiero jak poświadczyłem jego wersję, odczepili się od niego i odjechali niepyszni, bo nie wręczyli mandatu.
Byłem akurat u znajomego gospodarza po mleko, gdy na jego łące ktoś podpalił trawy. Tak więc mleko zostaje u gospodarza, a ja lecę do remizy. Zbijam szybkę i wciskam przycisk alarmowy (włącza się syrena), po 15 min jest nas 5 i więcej nie będzie, więc pakujemy się do "Żuka" i jedziemy.
Na miejscu jest już PSP i Policja (niestety młode chłopaki, niedawno po szkole). My gasimy, a policjanci próbują wmówić gospodarzowi, że to on podpalił trawy. Nieważne że w ten sposób straciłby dotacje unijne, nieważne że ma świadka, który może poświadczyć że był gdzie indziej, on podpalił i koniec.
Jak ugasiliśmy te trawy, to gospodarz zawołał:
- OSP, chodź tutaj i powiedz tym "panom" gdzie byłem gdy wybuchł pożar.
Dopiero jak poświadczyłem jego wersję, odczepili się od niego i odjechali niepyszni, bo nie wręczyli mandatu.
policja
Ocena:
656
(730)
Komentarze