Dzisiaj przybliżę wam historię rodem z kronik kryminalnych. Jak wiadomo jaki kraj taka zbrodnia. Wiadomo również, że Polak potrafi, oraz, że głupota ludzka jest nieskończona. Jeżeli dodamy te trzy cytaty/przysłowia/stwierdzenia, wyjdzie nam taka oto historia.
Znajomy mój jest wielkim fanem mistrza renesansu Leonarda da Vinci. Ma o nim pełno książek, a jego dom zdobią reprodukcje niemal wszystkich obrazów, ma skany szkiców, ogólnie maniak. Kolekcję swoją darzy wielką miłością, więc całość ubezpieczył od czego się tylko da. Znakiem rozpoznawalnym była parafka z tyłu każdej reprodukcji. Co ważne "Dama z łasiczką" jako jedyna znajduje się w holu, z którego nie widać reszty kolekcji rozsianej po całym salonie i nie tylko.
Istotny jest też fakt, że pizzeria z usług których owy znajomy korzysta, zatrudniła nowego dostawcę. Ten też przyjechał, wszedł do holu z pizzą i zauważył Damę. Kolega widząc jego zaciekawiony wzrok, opowiedział co nieco o dziele. Rzecz jasna mówił zdania typu "Obraz jest bezcenny", "Została namalowana w roku", itd.
Reprodukcję skradziono.
Po pewnym czasie na portalu podobnym do alledrogo, pojawiła się jego Dama za sumę kilku milionów euro. Obfotografowana z każdej strony, wyraźnie było widać ową parafkę. Poznał ją bez problemu, w link trafił przypadkiem, kiedy szukał nowych przedmiotów do swojej kolekcji.
Złodziejem okazał się dostawca. On naprawdę myślał, że to oryginał.
Sprawa trafiła do sądu.
Znajomy mój jest wielkim fanem mistrza renesansu Leonarda da Vinci. Ma o nim pełno książek, a jego dom zdobią reprodukcje niemal wszystkich obrazów, ma skany szkiców, ogólnie maniak. Kolekcję swoją darzy wielką miłością, więc całość ubezpieczył od czego się tylko da. Znakiem rozpoznawalnym była parafka z tyłu każdej reprodukcji. Co ważne "Dama z łasiczką" jako jedyna znajduje się w holu, z którego nie widać reszty kolekcji rozsianej po całym salonie i nie tylko.
Istotny jest też fakt, że pizzeria z usług których owy znajomy korzysta, zatrudniła nowego dostawcę. Ten też przyjechał, wszedł do holu z pizzą i zauważył Damę. Kolega widząc jego zaciekawiony wzrok, opowiedział co nieco o dziele. Rzecz jasna mówił zdania typu "Obraz jest bezcenny", "Została namalowana w roku", itd.
Reprodukcję skradziono.
Po pewnym czasie na portalu podobnym do alledrogo, pojawiła się jego Dama za sumę kilku milionów euro. Obfotografowana z każdej strony, wyraźnie było widać ową parafkę. Poznał ją bez problemu, w link trafił przypadkiem, kiedy szukał nowych przedmiotów do swojej kolekcji.
Złodziejem okazał się dostawca. On naprawdę myślał, że to oryginał.
Sprawa trafiła do sądu.
Ocena:
1089
(1117)
Komentarze