zarchiwizowany
Skomentuj
(14)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Szukamy z T. nowego lokum.
Najpierw był pan, który chciał nam wcisnąć nieumeblowane mieszkanko na parterze. Zapewniał że nikt się nigdy tutaj nie włamał- nie chciałam sprawdzać na własnej skórze.
Dzisiaj pani napisała w ogłoszeniu 2 pokoje, aneks kuchenny, łazienka i przedpokój. Razem mniej niż 40 metrów. Cena rozsądna. Idziemy. Okazuje się że pokój z aneksem kuchennym to tak naprawdę kuchnia do której ktoś wstawił kanapę i telewizor.
Kolejne mieszkanko. W opisie że 3 pokoje. Na żywo dwa pokoje z czego jeden z aneksem kuchennym i z oddzielonym kawałkiem pustakami. To za pustakami to 3 pokój...
I zwycięzca dnia dzisiejszego. Mieszkanie za sporą kwotę. Nawet ładne. Minus że nieumeblowane. Albo jak kto woli umeblowane po studencku- czyli pojedyncze łóżka i szafa na pokój. Ale pan zdecydowanie nie chce studentów. A dlaczego?
Bo po pierwsze zażyczył sobie umowę podpisaną w kancelarii. Ok rozumiem, niech będzie, bo na jego koszt. Ale ponadto zaświadczenia od każdego z nas że pracujemy, zaświadczenie od kogoś, że w razie eksmisji nas przyjmie, a do tego dwumiesięczną kaucję... Ręce mi opadły...
Chyba właściciele mieszkań powinni się zacząć przestawiać na tryb braku chętnych, bo studentów coraz mniej, a ceny coraz niższe. I pora zadbać o wynajmujących a nie tylko o siebie.
Najpierw był pan, który chciał nam wcisnąć nieumeblowane mieszkanko na parterze. Zapewniał że nikt się nigdy tutaj nie włamał- nie chciałam sprawdzać na własnej skórze.
Dzisiaj pani napisała w ogłoszeniu 2 pokoje, aneks kuchenny, łazienka i przedpokój. Razem mniej niż 40 metrów. Cena rozsądna. Idziemy. Okazuje się że pokój z aneksem kuchennym to tak naprawdę kuchnia do której ktoś wstawił kanapę i telewizor.
Kolejne mieszkanko. W opisie że 3 pokoje. Na żywo dwa pokoje z czego jeden z aneksem kuchennym i z oddzielonym kawałkiem pustakami. To za pustakami to 3 pokój...
I zwycięzca dnia dzisiejszego. Mieszkanie za sporą kwotę. Nawet ładne. Minus że nieumeblowane. Albo jak kto woli umeblowane po studencku- czyli pojedyncze łóżka i szafa na pokój. Ale pan zdecydowanie nie chce studentów. A dlaczego?
Bo po pierwsze zażyczył sobie umowę podpisaną w kancelarii. Ok rozumiem, niech będzie, bo na jego koszt. Ale ponadto zaświadczenia od każdego z nas że pracujemy, zaświadczenie od kogoś, że w razie eksmisji nas przyjmie, a do tego dwumiesięczną kaucję... Ręce mi opadły...
Chyba właściciele mieszkań powinni się zacząć przestawiać na tryb braku chętnych, bo studentów coraz mniej, a ceny coraz niższe. I pora zadbać o wynajmujących a nie tylko o siebie.
usługi
Ocena:
17
(193)
Komentarze