Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#41726

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Odbierałam młodą (6l.) ze szkoły. Umowa obejmowała przebywanie z nią na mieście dopóki o wyznaczonej godzinie nie nastąpi przekazanie obiektu pracującej mamie. Przy okazji chciałam załatwić kilka swoich spraw, a do tego potrzebowałyśmy przemieścić się autobusem.

Wsiadamy, ścisk straszny, bo młodzież wraca ze szkoły, do tego łapki by im pousychały, gdyby pozdejmowali plecaki z ramion, więc musiałam młodą osłaniać, żeby nie dostała w głowę, bo przecież ledwo to od ziemi odrosło. Wcisnęłam ją naprędce w przestrzeń między barierką a siedzeniami (niekiedy jest taka tuż obok środkowych drzwi) i rozejrzałam się za kasownikiem, tudzież szukając miejsc siedzących. Kasownik namierzyłam, poprosiłam najbliżej stojącą osobę o skasowanie biletów, bo młodą musiałam trzymać. I wtedy odezwała się starsza pani stojąca obok mnie: - Mi też skasuj!
Sęk w tym, że chłopak już się odwrócił i pani nie zauważył. Więc go zdzieliła w żebra. Nieco zszokowana odwróciłam się ratować małą, bo akurat autobus ruszył i nią trochę zarzuciło. To zwróciło uwagę pani:
- Trzymaj się, bo zęby wybijesz!
Młoda popatrzyła na mnie niepewnie, uśmiechnęłam się do niej, więc trochę zaczęła się wygłupiać. Żeby nie było, miałam wszystko pod kontrolą.
- Trzymaj się, mała k*rwo, bo zobaczysz! - sapnęła pani i zaczęła młodą szarpać, żeby stanęła spokojnie.
- Ale co pani robi?! - zapytałam, łapiąc ją za rękę.
- Ty się nie odzywaj! Dziecko ci wychowuję!
Akurat zaliczyliśmy następny przystanek, więc się trochę luźniej zrobiło i młodą szybko przemieściłam na miejsce siedzące, sama stanęłam obok. Nie wiedzieć czemu, pani przemieściła razem ze mną i tym razem zaczęła kopać mnie! W kostkę.
- Przepraszam, mogłaby pani bardziej uważać? - zwróciłam się po trzecim kopnięciu, licząc, że to przypadkiem było.
- Siąść chcę - sapnęła.
- Proszę, tu jest wolne - wskazałam miejsce naprzeciwko małej.
- Ale ja tu chcę! - i znowu mnie kopnęła. Odetchnęłam głęboko i doszłam do wniosku, że dyskutować nie będę, bo z głupim nie ma sensu. Przy następnym kopniaku zaczęłam się zastanawiać czy jej powinnam oddać. Niby starsza kobieta, ale kusiło strasznie...

A potem przystanek. I pani wysiadła. I nadal nie rozumiem... Po co to było?

autobus

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 137 (199)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…