Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#41798

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Choroby mojej " na szczęście" byłej teściowej.
O tym by można książkę napisać, a nawet epopeję narodową.
Kiedyś widzę, że połyka 2 tabletki od bólu głowy, więc pytam się jej, czy ją coś boli. A Ona mi na to że nie. Trochę zgłupiałam więc pytam się, po grzyba te tabletki wsuwa, a ona mi na to, że pewno zaraz ja zacznie głowa boleć, więc tak profilaktycznie połknie parę „drażetek”.
Oczywiście za niedługo jęczy, że umiera na raka, bo tak ją strasznie żołądek boli. Mówię jej, że to pewno przez nadmiar tabletek jakie niepotrzebnie zażywa. No cóż foch na kilka dni, bo jestem wredna i lekceważę jej dolegliwości.
Do lekarza biega regularnie raz w miesiącu. Jak nie przyjdzie od niego z jakąś receptą lub skierowaniem na badania to klnie na medyka przez następny tydzień.
Kiedyś przychodzi z płaczem, że jej czas dobiega końca. Pokazuje mi wyniki badań i dalej szlocha. Popatrzyłam na wynik i nawet niemowlę by się takich nie powstydziło. Pytam się więc, co jej się w tych wynikach nie podoba, bo wszystko ma w normie. Na co ona, że się nie znam, a ona ma tak gęstą krew, że przez żyły nie może się przecisnąć. Jeszcze raz spoglądam na te wyniki i mówię jej, że z boku ma podane normy i wszystkie parametry się w nich mieszczą. Wyrwała mi kartkę z rąk, patrzy na te wyniki, kręci głową, nagle podsuwa mi kartkę pod nos i z triumfem w głosie wrzeszczy „A TO”?. No faktycznie OB podwyższone z 15 (norma) na 17. Nie wytrzymałam i powiedziałam jej, żeby napiła się mleka to sobie tę krew rozrzedzi. Po godzinie wchodzę do kuchni, a teściowa już drugi karton mleka opróżniała. No i sraka murowana.

teściowa

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 305 (359)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…