Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#43718

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jestem harcerką. W tym roku byłam na moim pierwszym obozie.Ogólnie wielkie wydarzenie. Wszystko super,fajnie. Aż do momentu.

Na koniec obozu jest całonocne ognisko.Umówiłyśmy się z koleżanką, że będziemy na całym.

Przedostatni dzień obozu. Nie możemy się doczekać.

następnego dnia zostałyśmy przydzielone do zakopywania dołów chłonnych( tam się wylewa wodę po umyciu się).Ciężka praca,ale trudno ktoś to musi zrobić. Wrzyscy sobie poszli zostało tylko 5 osób w tym ja. Czekamy 5,10,20 minut i nic. w końcu się zbuntowałyśmy i uznałyśmy,że o nas zapomnieli. Trochę przykro ognisko się już zaczęło. Smutni idziemy na miejsce ogniska. Reszta siadła ja poszłam płakać w krzaki. Po chwili do osób, które nie poszły płakać jak ja podchodzi nasza przyboczna ( druga najważniejsza osoba w dróżynie).

pozostała czwórka wstaje i gdzieś idzie. Nie wiem co się dzieje więc ruszam z nimi. Okazało się,że nasza,,cudowna " przyboczna nakrzyczała na nie ,że nie mają mundurów( sorry,ale powróciłyśmy z dołów chłonnych i nie było jak się przebrać).

Musiałyśmy się o przebrać i w rezultacie byłyśmy na zakończeniu ogniska.

Przykro mi z tego powodu.

obóz harcerski

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -17 (19)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…