Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#43794

przez (PW) ·
| Do ulubionych
PO przeczytaniu historii Pawlo023 o Energetycznym Centrum (http://piekielni.pl/43365#) pomyślałam, że dodam coś od siebie.

Miałam nieprzyjemność u nich pracować (byłam wtedy w sytuacji, kiedy każda praca była dobra). W czasie rozmowy o pracę wszystko było przedstawiane po prostu bajecznie. Szkolenia gratis, duże zarobki, szybkie awanse, żyć nie umierać. Zarobić można było nawet 150zł dziennie, wystarczyło tylko podpisać 5 umów/dzień (taki cel minimalny każdego sprzedawcy). A teraz kilka faktów jak to wygląda w rzeczywistości.

1. Faktem jest, że cena za kWh jest niższa, ale w porównaniu z PGE jest to niecały grosz różnicy. W ogóle się to nie opłaca ze względu na obowiązkowe ubezpieczenie. Najniższy pakiet to 19zł doliczane do rachunku co miesiąc.

2. Faktura za energię przychodzi co 2 miesiące. Rzekomo po to by prognozy zużycia mogły być dokładniejsze, co ma zapobiegać dopłatom lub niedopłatom. W praktyce co pół roku przychodzi faktura za dystrybucję (w przypadku PGE rozłożona na 6 rachunków) oraz co 2 miesiące faktura za zużytą energię wraz z opłatą za ubezpieczenie. Haczyk jest w tym, że nie jest rozbita na opłatę miesięczną, tylko trzeba ją zapłacić w całości.

3. A propos wspomnianego w komentarzach prognozowanego zużycia prądu. W umowie faktycznie było okienko na taką wartość. Wartość tą brało się z faktury półrocznej i mnożyło x2. Wychodziło przewidywane roczne zużycie prądu. Potencjalnemu klientowi mówiło się, że jest to wartość orientacyjna, a on i tak zapłaci tylko i wyłącznie za faktycznie zużytą energię.

4. Ubezpieczenia. Obowiązkowe w ramach umowy. Pakiety domowe, medyczne, medyczno-domowe. Ba, nawet szpitalne. Cuda na kiju oferowały. Najniższy domowy pakiet to 19zł, Najdroższy oferujący ubezpieczenie domowe, medyczne i szpitalne to już 84zł. Celem każdego przedstawiciela było podpisać umowę ubezpieczeniem urządzeń w domu i dostępem do prywatnych lekarzy, w tym specjalistów. O tym, że darmowy dostęp do specjalistów (max. 3dni czekania) przysługuje tylko 2x/rok już się nie mówiło. Koszt: dodatkowe 35zł.

5. Umowę można było podpisać na 1, 2 lub 5 lat. Oczywiście z możliwością przedłużenia. Oczywiście wciskało się 5latkę. Odstąpić od niej można w ciągu 10dni od podpisania. Ale o tym też się nie mówiło, jeśli ktoś nie zapytał.

6. Każdą podpisaną umowę trzeba było natychmiast zgłosić. W praktyce wyglądało to tak: wychodzisz od klienta, dzwonisz do biura, biuro oddzwania, podajesz nr umowy, imię i nazwisko klienta, datę urodzenia, nr telefonu. Biuro max w ciągu pół godziny oddzwania do klienta z potwierdzeniem, czy podpisywał umowę. Wszystko po to, by uwiarygodnić sprzedaż.

7. Sama sprzedaż polegała na tym, że od progu mówiło się "Dzień Dobry, przychodzimy z obniżką prądu" i praktycznie pakowało z butami do czyjegoś mieszkania. Co rano przed wyjściem w teren nowi przedstawiciele ćwiczyli scenariusz sprzedaży na trenujących ich osobach.

8. Chwalenie się, ile się podpisało umów i w jaki sposób też było na porządku dziennym. Umowy najłatwiej podpisać z osobami starszymi, zwłaszcza samotnymi oraz poza miastami, gdzie ludzie w większości łykną wszystko, jeśli im się powie, że będzie taniej. Nie będzie.

Pracowałam tam 10 dni. Nie wyrabiałam dziennych limitów, bo nie potrafiłam starszym samotnym ludziom wcisnąć ciemnoty. W ciągu tych prawie dwóch tygodni podpisałam w sumie 9 umów. Policzyłam, że dostanę ok 220zł. Nikt mi tylko nie powiedział, że pieniądze dostanę tylko za te umowy, które nie zostaną w ciągu 10 dni zerwane. Przy odbiorze wypłaty rzucono mi 20zł.

Uważajcie na wszelkich domokrążców, zwłaszcza tych, którzy od progu mówią, że przychodzą z obniżką lub zmianą taryfy czegokolwiek, dopytujcie o nazwę firmy i wszelkie szczegóły i czytajcie to co podtykają wam do podpisu. Nie podawajcie też swoich danych, bo może się okazać, że jakiś nieuczciwy osobnik je wykorzysta i sfałszuje umowę (tak, takiego też poznałam i żałuję, że odchodząc nie dałam mu w pysk).

P.S. Ostatnio Netia zaczęła nasyłać swoich przedstawicieli, od których pierwsze zdanie brzmi "Dzień Dobry, przyszedłem w sprawie telewizji, bo zmienia się dostawca na terenie".
Nie dajcie się wyrolować.

Energetyczne Centrum S.A. z Radomia

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 349 (387)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…