zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jako że nasza stara szopka w kościele jest już raczej nie reprezentatywna, postanowiliśmy jako strażacy zrobić nową. Ustaliliśmy wszystko z proboszczem. Ksiądz postanowił w związku z tym kupić nowe figury, a my mieliśmy wybudować szopkę.
Mieliśmy parę lat wcześniej kilka sosen na dziedzińcu remizy, ale się nam nie podobały i ścięliśmy je, a drzewo zmagazynowaliśmy na strychu. Teraz się przydały. Resztę potrzebnych rzeczy kupiliśmy, a potrzebny sprzęt przynieśliśmy z domu.
Żaden z nas strażaków nie jest stolarzem, więc zbudowanie szopki nam trochę zeszło. Ostatniego dnia, żeby uczcić koniec osuszyliśmy dwie 0,7 l na 5. Ktoś to zauważył i w wieś poszła plotka:"Strażaki nie robią szopki tylko piją, a jak robią to na pewno do Świąt nie skończą."
A szopka stoi już w kościele za zasłoną.
Mieliśmy parę lat wcześniej kilka sosen na dziedzińcu remizy, ale się nam nie podobały i ścięliśmy je, a drzewo zmagazynowaliśmy na strychu. Teraz się przydały. Resztę potrzebnych rzeczy kupiliśmy, a potrzebny sprzęt przynieśliśmy z domu.
Żaden z nas strażaków nie jest stolarzem, więc zbudowanie szopki nam trochę zeszło. Ostatniego dnia, żeby uczcić koniec osuszyliśmy dwie 0,7 l na 5. Ktoś to zauważył i w wieś poszła plotka:"Strażaki nie robią szopki tylko piją, a jak robią to na pewno do Świąt nie skończą."
A szopka stoi już w kościele za zasłoną.
Ocena:
124
(204)
Komentarze