Jak większość Polaków nabawiłam się okropnego przeziębienia. Ale co się dziwić. Na uczelnię trzeba chodzić, do pracy też. Parę dni więc przesiedziałam w domku, a dziś postanowiłam ruszyć się, żeby uzupełnić zapasy w lodówce i aptece.
Zaszłam więc do jednego z okolicznych marketów, wybieram grzecznie pieczywo i nagle słyszę okropny kaszel. Rozglądam się i co widzę? Starszą panią, która kaszle w najlepsze, nie zasłaniając się, tylko centralnie w bułki. Zwróciłam więc pani grzecznie uwagę, żeby tego nie robiła, bo trąbi się, że grypa szaleje, a ona swoje zarazki wypluwa na bułki, które potem będzie ktoś jadł. Myślicie, że się zawstydziła? A gdzie tam. Z buźką na mnie, że pyskuję, że co ja jestem, sanepid i żebym się, ładnie mówiąc, odczepiła. Spojrzałam tylko na nią z politowaniem i odeszłam.
Widziałam tylko jak podchodzi do niej kierowniczka sklepu, pokazuje na bułki i słyszałam, że mówiła coś o kupnie wszystkich tych pięknych bułeczek ;)
Ludzie, ja rozumiem, że każdy może być chory, ale to nie jest takie ciężkie zakryć buzię ręką.
Zaszłam więc do jednego z okolicznych marketów, wybieram grzecznie pieczywo i nagle słyszę okropny kaszel. Rozglądam się i co widzę? Starszą panią, która kaszle w najlepsze, nie zasłaniając się, tylko centralnie w bułki. Zwróciłam więc pani grzecznie uwagę, żeby tego nie robiła, bo trąbi się, że grypa szaleje, a ona swoje zarazki wypluwa na bułki, które potem będzie ktoś jadł. Myślicie, że się zawstydziła? A gdzie tam. Z buźką na mnie, że pyskuję, że co ja jestem, sanepid i żebym się, ładnie mówiąc, odczepiła. Spojrzałam tylko na nią z politowaniem i odeszłam.
Widziałam tylko jak podchodzi do niej kierowniczka sklepu, pokazuje na bułki i słyszałam, że mówiła coś o kupnie wszystkich tych pięknych bułeczek ;)
Ludzie, ja rozumiem, że każdy może być chory, ale to nie jest takie ciężkie zakryć buzię ręką.
sklepy
Ocena:
657
(721)
Komentarze