Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#46164

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pewna pani złamała żebro. Złamała je w dość pospolity sposób, potykając się i waląc klatką piersiową w poręcz schodów. Oczywiście pogotowie, oczywiście szpital. Badania, RTG, obserwacja i w końcu nadszedł moment, kiedy panią należy wypisać do domu, bo szpital nijak jej już nie pomoże. Rozmawiam więc z panią męcząc się odrobinę, bo pani ubzdurała sobie jedno i za nic nie chce usłyszeć drugiego.

J: Na szczęście w badaniach nie wyszło nic ponad to pęknięte żebro, także włączymy pani środki przeciwbólowe, dostanie pani zwolnienie z pracy i będzie pani musiała spokojnie poczekać na zrośnięcie.
P: - Tak, tak... A ten gips to będzie duży?
J: Tu w ogóle nie będzie gipsu, nie ma takiej potrzeby, będą tylko środki przeciwbólowe, żeby pani swobodnie oddychała.
P: Czyli jak? Bandaż?
J: NIC. Żeber się nie usztywnia, udusiłaby się pani.
P: A... Tak... Bo ja się tak zastanawiam, jak się w tym umyć.
J: Normalnie.
P: Czyli mogę to ściągnąć?
J: Nic nie będzie do ściągania. Będzie cały czas tak jak teraz.
P: Bez gipsu?
J: Bez.
P: A ten lekki, wie pani, ten co można moczyć?
J: Też nie.
P: No dobrze, ale to co ja będę miała? Bandaż?
[i tak przez długą chwilę]

W końcu udało mi się wyjaśnić pani, że bez gipsu :)

Byłam szczęśliwa cały dzień, aż zadzwonił do mnie kolega z pretensją, że przyszła do niego jakaś baba ze złamanym żebrem i prośbą żeby usztywnić, bo boli. I dlaczego ja jej nie wytłumaczyłam, że tego się nie usztywnia... Policzyłam w myślach do dziesięciu i poradziłam, żeby sam spróbował. Zadzwonił później z przeprosinami :)

Ale i tak wyrozumiałość i tłumaczenie nie uchroniły nas od skargi do dyrekcji szpitala. Bo nie usztywniliśmy.

SOR

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1160 (1204)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…