Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#47487

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jako wstęp ciśnie mi się wiązanka tak ostra, że może go pominę!

Dziś u Moich Kobiet w szpitalu. Wchodzę do pokoju odwiedzin, pokój jak pokój, kilka położnic siedzi ze swoimi gośćmi, dzieci obok nich w takich przeszklonych wózeczkach. Jakoś tuż obok nas czeka młoda dziewuszka, na oko z 17. Też po porodzie.

Po jakiejś chwili wpada do pokoju facet, którego aura samca alfa jest porównywalna z zakresem wybuchu bomby atomowej. To, że jest przy okazji łysym karkiem, mniejsza o to - znam takich, których można by zaaresztować za samą gębę, ale serce mają złote. Ten jednak dodatkowo porozumiewa się niepojętymi burknięciami, pomiędzy którymi pałęta się swojski, a soczysty przerywnik, który Włosi znają w wersji zgoła niewinnej, określając nim zakręty.

Dziewuszka szwargoce z nim szeptem przez chwilę, po czym pyta nas, czy rzucimy przez minutkę okiem na jej dziecię, bo chciałaby pójść z wyżej wymienionym na osobność. Wróci dosłownie za moment.

Zgadzamy się.

Owszem, wróciła. A raczej ją wniesiono.

Goryl wyprowadził ją do WC dla pacjentów, gdzie usiłował odbyć z nią stosunek. Tuż po porodzie. Skończyło się krwotokiem.

Lekarz chciał go zabić gołymi rękami.
Szkoda, że tego nie zrobił.

Szpital.

Skomentuj (83) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1489 (1587)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…