Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#48679

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piszę piórem. Odziedziczonym z dziada pradziada, czyli rok produkcji koło 1950 :)

Ostatnio niestety pompka do atramentu zaczęła przeciekać - gumka która jest w środku sparciała i niestety trzeba to wymienić.

Niedawno mijałam przy okazji sklep - reklamujący się jako posiadacz piór wielu marek, przedstawiciel kilku kolejnych firm. Razem z przesympatycznym sprzedawcą obejrzeliśmy kilka różnych tłoczków, wybraliśmy taki, który był najbardziej zbliżony do posiadanego przeze mnie. Niestety oryginału nie miałam przy sobie, ale umówiliśmy się, że jakby co, towar można zawsze wymienić, a jakby nic nie pasowało, to zwrócić.

Po przymiarce do pióra pompka okazała się być jednak niepasująca - ot, średnica nie ta. Nic to, trzeba się zapakować i wymienić.

Ten sam sklep, dzień później. Tym razem wzięłam moje piórko, coś się dopasuje. Miłego pana ani widu, ani słychu. Zamiast niego sprzedawczyni.

J: Dzień dobry, mam taki problem (...) i niestety muszę wymienić część na inną, bo ta zakupiona wczoraj nie pasuje.
S: Ale co pani mówi! Musi pasować!
J: Niestety, nie pasuje.
S: Ale do tych piór jest tylko jeden model, musi pasować, nie ma innego.
J: To pióro ma ponad 60 lat, a ten tłoczek jest pewnie współczesny...
S: To jest dobra firma! Na pewno nic nie zmienili (WTF?)
J: Co nie zmienia faktu, że nie pasuje.
S: Ja pani pokażę katalog, sama pani sprawdzi!
J: Katalog katalogiem, ta pompka jest po prostu zupełnie inna!
S: Jak to inna, musi być taka sama, oni mają tylko jeden model przecież!
J: TO jest tłoczek który kupiłam, a TU mam pióro, zaraz pani pokażę, że są inne!
S: Pani mi da to pióro! (wyciągnęła mi z rąk, rozkręciła, ogląda.
J: I jak, inne?
S: Inne... ale MUSI pasować! (i zaczęła na chama wciskać tłoczek do pióra!)
J: Co pani wyrabia?!
S: Widzi pani, pasuje!
J: Czy pani zwariowała? Przecież tego się teraz nie da zdjąć! Wcisnęła pan na siłę złą część!
S: Da mi pani, na pewno da się wyjąć!
J: O nie... Pióro idzie do serwisu. Pani tego już nie dotknie. Nie chcę martwić, ale to pióro dla mnie jest warte pięć razy tyle ile jego nowy odpowiednik. I jeśli cokolwiek będzie do naprawy, dostanie pani wysoki rachunek, obiecuje.

Piórko na szczęście jest wytrzymalsze niż współczesne części zamienne i nic się nie uszkodziło. Ale spec od piór i tak nie mógł wyjść z podziwu jakim cudem babie udało się to w ogóle wcisnąć.
Felerny tłoczek wrócił do sklepu razem z moim mężem - prawnik zawsze się dogada z opornymi sprzedawcami :P

uslugi

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 739 (889)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…