Sąsiadka mnie podsłuchuje. Notorycznie. Odkąd wprowadziłam się do mieszkania obok. Sąsiadką jest pani w wieku 45-50 lat, która większość dnia spędza w domu przed tv razem z kotami, których to kociaków ma prawdopodobnie więcej niż dwoje. Wcześniej tej pani nie znałam, ani nie mam z nią żadnych wspólnych znajomych.
Skąd pewność, że podsłuchuje? No cóż...
1) Jest dobrze zorientowana w moim życiu towarzyskim, wie kiedy i gdzie wychodzę, o której planuje wrócić, a nawet jest obeznana w temacie planowania mojego urlopu. Skąd wiem?
Wiem, ponieważ starsze panie (plotkary niesamowite) z mojego bloku, czasami 'zahaczają' mnie i zamieniamy sobie kilka słów.
Ostatnio poinformowały mnie, że urlop we Francji to kiepski pomysł, bo "teraz to tam same muzułmany i terroryści", a poza tym to w ogóle w piątki nie powinnam wychodzić na imprezy do klubów, ani żadne imieniny koleżanek. Na pytanie z jakiego źródła mają wszystkie te informacje, odpowiedź nie padła, ale owe panie to psiapsióły mojej sąsiadeczki.
2) Kilka dni temu zaprosiłam znajomą razem z jej facetem na kawę i ciastko. Dosłownie 5 min. po zakończeniu rozmowy, usłyszałam wściekłe walenie do drzwi, którego sprawczynią była oczywiście ww. sąsiadka. Kobiecina wręcz wykrzyczała mi w twarz jednym tchem, że ona nie życzy sobie żadnej imprezy, a ja jestem bezbożna, zgorszona i piekło mnie pochłonie "ponieważ jest POST, który ONA przeżywa!".
3) Rozmawiałam pewnego razu przez kamerkę z chłopakiem. Żartowaliśmy akurat z książki, która ostatnio została nazwana "porno dla mamusiek".
Następnego dnia PANI SĄSIADKA , na moje "dzień dobry !" odpowiedziała stwierdzeniem, że "z dziwkami i zboczeńcami nie będzie rozmawiać" oraz po krótkim namyśle dodała - "żałuję, że cię znam!". Też żałuję...
4) Umawiałam się telefonicznie na prywatną wizytę u stomatologa. Potem zadzwoniłam do taty czy mógłby po mnie przyjechać, bo będę brać znieczulenie i wolałabym, żeby mnie odwiózł do domu. Nazajutrz można było usłyszeć pogłoskę, że jestem nieubezpieczona, a mieszkanie wynajmuje mi sponsor...
5) Usnęłam przy włączonym telewizorze. Na antenie po pewnym czasie pojawił się film erotyczny, którego odgłosy przyznam szczerze,że mnie obudziły choć głośność telewizora nie była wygórowana, a wg.mnie głos był raczej cichy.
Skutkiem zdarzenia był donos do spółdzielni mieszkaniowej, że w mieszkaniu prowadzę tzw. burdel, z którego to musiałam się porządnie wytłumaczyć!
Nie wiem jakim cudem Pani Sąsiadka słyszy większość moich rozmów. Ściany wcale nie są aż tak cienkie - no przynajmniej ja dzięki bogu rozmów Pani Sąsiadki nie słyszę.
Nie mam pomysłu jak zakończyć tę groteskową sytuacje. Może lepiej powinnam się przyzwyczajać...
Skąd pewność, że podsłuchuje? No cóż...
1) Jest dobrze zorientowana w moim życiu towarzyskim, wie kiedy i gdzie wychodzę, o której planuje wrócić, a nawet jest obeznana w temacie planowania mojego urlopu. Skąd wiem?
Wiem, ponieważ starsze panie (plotkary niesamowite) z mojego bloku, czasami 'zahaczają' mnie i zamieniamy sobie kilka słów.
Ostatnio poinformowały mnie, że urlop we Francji to kiepski pomysł, bo "teraz to tam same muzułmany i terroryści", a poza tym to w ogóle w piątki nie powinnam wychodzić na imprezy do klubów, ani żadne imieniny koleżanek. Na pytanie z jakiego źródła mają wszystkie te informacje, odpowiedź nie padła, ale owe panie to psiapsióły mojej sąsiadeczki.
2) Kilka dni temu zaprosiłam znajomą razem z jej facetem na kawę i ciastko. Dosłownie 5 min. po zakończeniu rozmowy, usłyszałam wściekłe walenie do drzwi, którego sprawczynią była oczywiście ww. sąsiadka. Kobiecina wręcz wykrzyczała mi w twarz jednym tchem, że ona nie życzy sobie żadnej imprezy, a ja jestem bezbożna, zgorszona i piekło mnie pochłonie "ponieważ jest POST, który ONA przeżywa!".
3) Rozmawiałam pewnego razu przez kamerkę z chłopakiem. Żartowaliśmy akurat z książki, która ostatnio została nazwana "porno dla mamusiek".
Następnego dnia PANI SĄSIADKA , na moje "dzień dobry !" odpowiedziała stwierdzeniem, że "z dziwkami i zboczeńcami nie będzie rozmawiać" oraz po krótkim namyśle dodała - "żałuję, że cię znam!". Też żałuję...
4) Umawiałam się telefonicznie na prywatną wizytę u stomatologa. Potem zadzwoniłam do taty czy mógłby po mnie przyjechać, bo będę brać znieczulenie i wolałabym, żeby mnie odwiózł do domu. Nazajutrz można było usłyszeć pogłoskę, że jestem nieubezpieczona, a mieszkanie wynajmuje mi sponsor...
5) Usnęłam przy włączonym telewizorze. Na antenie po pewnym czasie pojawił się film erotyczny, którego odgłosy przyznam szczerze,że mnie obudziły choć głośność telewizora nie była wygórowana, a wg.mnie głos był raczej cichy.
Skutkiem zdarzenia był donos do spółdzielni mieszkaniowej, że w mieszkaniu prowadzę tzw. burdel, z którego to musiałam się porządnie wytłumaczyć!
Nie wiem jakim cudem Pani Sąsiadka słyszy większość moich rozmów. Ściany wcale nie są aż tak cienkie - no przynajmniej ja dzięki bogu rozmów Pani Sąsiadki nie słyszę.
Nie mam pomysłu jak zakończyć tę groteskową sytuacje. Może lepiej powinnam się przyzwyczajać...
sąsiadka
Ocena:
790
(914)
Komentarze