Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#49547

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dawno, dawno temu kupiłam koszulkę sportową. Kosztowała mały majątek, ale sprzedawca zapewniał, że jest najwyższej jakości - prawie sama będzie za mnie ćwiczyła, wystarczy ubrać.

Koszulka wytrzymała jedno pranie, po czym zaczęła się dziwnie rozciągać. Trudno, pakujemy się, do sklepu.

J: Chciałam oddać koszulkę do reklamacji, po pierwszym praniu zrobiła się z niej szmata.
S: Na pewno źle pani prała.
J: Według oznaczeń, 30*, nie wiem co można było zrobić źle.
S: Na pewno coś pani pokręciła, ja tego nie przyjmę, bo i tak producent nie uzna tego za wadę, tylko pieniądze na przesyłki stracę.
J: A to już pański problem, ma pan obowiązek przyjąć towar i wysłać do producenta.
S: No ja nie wiem... To może umówmy się tak... Ja tam zadzwonię jutro rano i jak będzie szansa, to wyślę, ok?

Pomyślałam chwilę, stwierdziłam, że nic nie tracę, może być.
Dostałam ręcznie napisaną kartkę z danymi koszulki, terminem oddania, pieczątką sklepu. Karta reklamacji miałby być założona następnego dnia, jak się okaże czy w ogóle warto to wysyłać.

Następnego dnia dostałam telefon - producent reklamację przyjął, koszulka wysłana, tylko proszą, żeby podejść i uzupełnić kartę zgłoszenia. Zjawiłam się w sklepie, podałam dane, mój świstek, miła pani poprosiła sprzedawcę z poprzedniego dnia.

S: Ale co pani znowu chce? Producent przyjął reklamację, koszulka już poszła do firmy.
J: Wiem, dzwonili państwo. Chcę dostać oficjalne zgłoszenie reklamacyjne, to chyba oczywiste? Tak się umawialiśmy wczoraj.
S: Ale ja już wypisałem kartę na moją siostrę!
J: Słucham?
S: No ja coś musiałem wpisać! Pani nie zostawiła danych!
J: Ale numer telefonu zostawiłam. Trzeba było zadzwonić i zapytać.
S: To już uzupełnione jest, je tego nie mogę zmienić.
J: A mnie to zupełnie nie obchodzi. Proszę napisać nową kartę na mnie, jak pan to wytłumaczy u producenta zupełnie mnie nie obchodzi.
S: (pisze, pisze) Przez takich klientów jak pani są same problemy!
J: Proszę się nie martwić, to ostatni raz, jak byłam państwa klientką. Postaram się też przekazać znajomym jaki problem robią kupując u was.

Sprzedawca pofurczał jeszcze trochę, wypisał kartę i bez słowa zniknął na zapleczu.

Reklamacja była uznana bez żadnych problemów, ponoć cała partia byłą felerna, więc dostałam zwrot gotówki.

W sklepie nie kupiłam nic więcej, a od sytuacji mija już 8 lat. Nie żałuję. Strasznie wysokie ceny mają :)

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 587 (701)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…