Przeczytałam przed chwilą historię o uciążliwych współpasażerach w samolocie. Nawiązując do niej podzielę się z wami wspomnieniami z mojego najgorszego lotu.
Lot USA - Polska trwa około 8-9 godzin. Siedzenia są ustawione AB CDE FG. Czyli dwa, korytarz, trzy, korytarz i znowu dwa. Siedziałam przy oknie. Naprawdę nie mam nic do większych osób, ale Pan obok mnie wylewał się na korytarz, wciskał mnie w ścianę i dotykał brzuchem całego siedzenia z przodu. Na samym początku lotu poinformował mnie, ze boi się latać i poprosił stewardessę o alkohol. Dużo alkoholu. Następnie zasnął snem kamiennym, jak to się czasem zdarza w stanie silnego upojenia alkoholowego. W wyniku czego większość lotu spędziłam bez żadnej możliwości ruchu.
Przełomem było wyjście do toalety. Co też nie było najłatwiejsze. Gdy w pewnym momencie stwierdziłam, ze już po prostu muszę próbowałam budzić mojego sąsiada, niestety mi się nie udało. Ostatecznie moje problemy zauważyła para siedząca z tyłu. Na początku oni też próbowali go budzić, ale jedyną odpowiedzią na to nadal było tylko chrapanie. Ostatecznie oni oboje wstali i do toalety wyszłam przeskakując do tyłu. Przy wzroście trochę ponad 1.5m naprawdę nie było łatwo przejść przez dość wysokie samolotowe oparcie, ale z pomocą Pana siedzącego z tyłu jakoś dałam radę.
Resztę lotu spędziłam na podłodze i na udostępnionym miejscu zarezerwowanym dla stewardessy. Innych po prostu nie było.
Lot USA - Polska trwa około 8-9 godzin. Siedzenia są ustawione AB CDE FG. Czyli dwa, korytarz, trzy, korytarz i znowu dwa. Siedziałam przy oknie. Naprawdę nie mam nic do większych osób, ale Pan obok mnie wylewał się na korytarz, wciskał mnie w ścianę i dotykał brzuchem całego siedzenia z przodu. Na samym początku lotu poinformował mnie, ze boi się latać i poprosił stewardessę o alkohol. Dużo alkoholu. Następnie zasnął snem kamiennym, jak to się czasem zdarza w stanie silnego upojenia alkoholowego. W wyniku czego większość lotu spędziłam bez żadnej możliwości ruchu.
Przełomem było wyjście do toalety. Co też nie było najłatwiejsze. Gdy w pewnym momencie stwierdziłam, ze już po prostu muszę próbowałam budzić mojego sąsiada, niestety mi się nie udało. Ostatecznie moje problemy zauważyła para siedząca z tyłu. Na początku oni też próbowali go budzić, ale jedyną odpowiedzią na to nadal było tylko chrapanie. Ostatecznie oni oboje wstali i do toalety wyszłam przeskakując do tyłu. Przy wzroście trochę ponad 1.5m naprawdę nie było łatwo przejść przez dość wysokie samolotowe oparcie, ale z pomocą Pana siedzącego z tyłu jakoś dałam radę.
Resztę lotu spędziłam na podłodze i na udostępnionym miejscu zarezerwowanym dla stewardessy. Innych po prostu nie było.
Samolot
Ocena:
776
(848)
Komentarze