zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia od znajomego sąsiada, stąd w pierwszej osobie jako facet:
Znajomy prosił o podwiezienie. W jedną stroną 30 km, nie było po drodze, ale oboje jechaliśmy z dużego miasta 100 km do mnie plus jego 30, to się zgodziłem. Ale w zamian chciałem żeby mi pomógł zrzucić węgiel do piwnicy- we dwóch ze 2 godziny roboty i potem by go odwiózł do domu. Na początku był chętny, ale potem sobie przekalkulował, że mu bardziej się opłaca wydać 30 zł na bilet i się raz przesiadać niż mi pomóc.
A jutro mamy razem jechać nad jezioro, oczywiście moim autem, na mój koszt- odechciewa mi się.
Znajomy prosił o podwiezienie. W jedną stroną 30 km, nie było po drodze, ale oboje jechaliśmy z dużego miasta 100 km do mnie plus jego 30, to się zgodziłem. Ale w zamian chciałem żeby mi pomógł zrzucić węgiel do piwnicy- we dwóch ze 2 godziny roboty i potem by go odwiózł do domu. Na początku był chętny, ale potem sobie przekalkulował, że mu bardziej się opłaca wydać 30 zł na bilet i się raz przesiadać niż mi pomóc.
A jutro mamy razem jechać nad jezioro, oczywiście moim autem, na mój koszt- odechciewa mi się.
pomocnik
Ocena:
94
(270)
Komentarze