Był sobie X. X większą część życia spędził poza granicami naszego kraju, a w czasach gdy w polskich sklepach królował ocet, żył sobie całkiem nieźle. Natomiast jego brat pozostał w ojczyźnie i wiadomo, kolorowo nie było, ale radził sobie.
Razu pewnego rzeczony brat trafił na fajną okolicę i pomyślał o kupnie ziemi i zwrócił się w tym celu do X po pożyczkę. X pomyślał, że fajnie będzie kiedyś osiedlić się w kraju i mieć działeczkę, więc zaproponował, że on mu te pieniądze da (a nie pożyczy) ale niech w takim razie i jemu kupi jakąś ziemię.
Jak postanowili. tak zrobili.*
*Brat dostał pieniądze, kupił obie działki 'na siebie' a przy okazji pobytu X w kraju, miał jedną z nich na niego przepisać.
Lata mijały, X wrócił 'z emigracji', z ziemi korzystał, a pod naciskami swojej rodziny z czasem zaczął wspominać żeby może jego ziemię przepisać w końcu na niego. Niestety bezskutecznie.
Pewnego dnia X przyjeżdża, patrzy i nie wierzy - działka ogrodzona "TEREN PRYWATNY", wchodzi zatem zobaczyć o co tu chodzi, a po chwili przyjeżdża policja wezwana z powodu wtargnięcia na teren prywatny. X w szoku, okazało się, że brat owszem, ziemię przepisał tyle tylko, że nie na tego kto za nią zapłacił, a na swoją córkę. Teraz to ziemia córki i córka nie życzy sobie tam wizyt X...
Ciąg dalszy oczywiście nastąpił, ale to już na oddzielną historię.
Razu pewnego rzeczony brat trafił na fajną okolicę i pomyślał o kupnie ziemi i zwrócił się w tym celu do X po pożyczkę. X pomyślał, że fajnie będzie kiedyś osiedlić się w kraju i mieć działeczkę, więc zaproponował, że on mu te pieniądze da (a nie pożyczy) ale niech w takim razie i jemu kupi jakąś ziemię.
Jak postanowili. tak zrobili.*
*Brat dostał pieniądze, kupił obie działki 'na siebie' a przy okazji pobytu X w kraju, miał jedną z nich na niego przepisać.
Lata mijały, X wrócił 'z emigracji', z ziemi korzystał, a pod naciskami swojej rodziny z czasem zaczął wspominać żeby może jego ziemię przepisać w końcu na niego. Niestety bezskutecznie.
Pewnego dnia X przyjeżdża, patrzy i nie wierzy - działka ogrodzona "TEREN PRYWATNY", wchodzi zatem zobaczyć o co tu chodzi, a po chwili przyjeżdża policja wezwana z powodu wtargnięcia na teren prywatny. X w szoku, okazało się, że brat owszem, ziemię przepisał tyle tylko, że nie na tego kto za nią zapłacił, a na swoją córkę. Teraz to ziemia córki i córka nie życzy sobie tam wizyt X...
Ciąg dalszy oczywiście nastąpił, ale to już na oddzielną historię.
rodzina
Ocena:
727
(799)
Komentarze