Jakiś czas temu zagnało mnie na pocztę, celem dokonania wpłaty na konto uniwersyteckie. Na dworze upał albowiem trwała fala gorąca, ale poczta klimatyzowana. W każdym okienku sympatyczna Pani, do każdego okienka mniej więcej 1 osoba. Siadam przy stoliku, wypełniam blankiet i słyszę rozmowę dobrze ubranej starszej pani czyli [K]lientki i [P]ani z okienka.
[K]: Kartkę na urodziny chcę.
[P]: Tutaj są wystawione proszę, proszę sobie wybrać.
[K]: Same brzydkie macie (za duże/małe/różowe/proste/ kolorowe itp). Innych nie macie?
[P]: Proszę chwileczkę poczekać, sprawdzę na zapleczu.
I wyszła. Na jakieś 30 sekund. Po 10 sekundach klientka wpada dosłownie w szał, zaczyna krzyczeć i sama się nakręca.
[K]: Gdzie pani jest? Jak długo można szukać? Co to za beznadziejna poczta? Co za ludzie tu pracują? A może z takim statusem to nie ludzie?
[P2]: Proszę nie krzyczeć. Koleżanka poszła poszukać dla pani innej kartki.
[K]: Proszę nie zwracać mi uwagi! Wszystkie kartki powinniście mieć tutaj, żebym ja je mogła obejrzeć! Gówno nie poczta! Wszystkich was powinni wypieprzyć!
Wraca pracownica.
[P]: Mamy jeszcze takie kartki, proszę. Może którąś z tych?
[K]: Te są wcale nie lepsze! Badziewie! Ludzi chcecie naciągać! Porządnych, nie to co ten motłoch tutaj! Barachło tu pracuje i barachło kupuje!
[P]: Rozumiem, że kartki się pani nie podobają?
[K]: W dupę sobie wsadź te kartki!
I wyszła.
Ja rozumiem, że upał - ale serio?
[K]: Kartkę na urodziny chcę.
[P]: Tutaj są wystawione proszę, proszę sobie wybrać.
[K]: Same brzydkie macie (za duże/małe/różowe/proste/ kolorowe itp). Innych nie macie?
[P]: Proszę chwileczkę poczekać, sprawdzę na zapleczu.
I wyszła. Na jakieś 30 sekund. Po 10 sekundach klientka wpada dosłownie w szał, zaczyna krzyczeć i sama się nakręca.
[K]: Gdzie pani jest? Jak długo można szukać? Co to za beznadziejna poczta? Co za ludzie tu pracują? A może z takim statusem to nie ludzie?
[P2]: Proszę nie krzyczeć. Koleżanka poszła poszukać dla pani innej kartki.
[K]: Proszę nie zwracać mi uwagi! Wszystkie kartki powinniście mieć tutaj, żebym ja je mogła obejrzeć! Gówno nie poczta! Wszystkich was powinni wypieprzyć!
Wraca pracownica.
[P]: Mamy jeszcze takie kartki, proszę. Może którąś z tych?
[K]: Te są wcale nie lepsze! Badziewie! Ludzi chcecie naciągać! Porządnych, nie to co ten motłoch tutaj! Barachło tu pracuje i barachło kupuje!
[P]: Rozumiem, że kartki się pani nie podobają?
[K]: W dupę sobie wsadź te kartki!
I wyszła.
Ja rozumiem, że upał - ale serio?
poczta
Ocena:
853
(891)
Komentarze