Akcja miała miejsce w drogiej perfumerii. Dzień jak co dzień, sporo klientów, jest co robić no i kwiatek.
Otóż przyszła klientka z wyrzutami i pretensjami do całego świata dlaczego jej skóra nie zrobiła się brązowa. Przecież ona wydała na kosmetyk tyle pieniędzy i to na darmo!
Kobiecina kupiła parę dni wcześniej kuleczki brązujące wartości 300 zł.
Sęk w tym, że zamiast używać ich zewnętrznie (jak to na takie coś przystało) to geniuszka poukładała je od najjaśniejszej do najciemniejszej i codziennie zjadała po jednej myśląc, że w ten sposób poprawi się kolor jej skóry.
Ubaw po pachy! Jak można wpaść na taki pomysł?
Otóż przyszła klientka z wyrzutami i pretensjami do całego świata dlaczego jej skóra nie zrobiła się brązowa. Przecież ona wydała na kosmetyk tyle pieniędzy i to na darmo!
Kobiecina kupiła parę dni wcześniej kuleczki brązujące wartości 300 zł.
Sęk w tym, że zamiast używać ich zewnętrznie (jak to na takie coś przystało) to geniuszka poukładała je od najjaśniejszej do najciemniejszej i codziennie zjadała po jednej myśląc, że w ten sposób poprawi się kolor jej skóry.
Ubaw po pachy! Jak można wpaść na taki pomysł?
drogeria
Ocena:
190
(218)
Komentarze