Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#55349

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka lat temu przyszedł do mnie pacjent. Miły, w białej koszuli. Wizytę rozpoczął komplementami, ochami i achami nad moją wiedzą, fachowością, uprzejmością, wyglądem. W końcu przeszedł do sedna (dialogi utrzymane w tonie wypowiedzi, dokładnych nie pamiętam, lata już nie te):

P: Pani doktor... Co ja będę w bawełnę owijał. Praca stała mało płatna, męcząca. Z dorywczej nie wyżyję, zlecenia czasem są, a czasem nie. Pomoże pani załatwić rentę, w życiu będzie od razu łatwiej. Pieniądz mały, bo mały, ale zawsze to coś, odpocznie człowiek, dorobi wreszcie porządnie.
J: (zatkało mnie, nie ukrywam) Słucham?
P: Może na kręgosłup? Kumpel pochodził, pogarbił się, ponarzekał, to nie dość, że renta, to jeszcze do sanatorium pojechał...
J: Ale pan jest zdrowy.
P: No też mówię, jak człowiek, bo co ja będę udawał. Porządny jestem, nie kłamię pani doktor. Ledwo trochę więcej zarabiam, niż miałbym renty, a tak to się wreszcie odbiję od dna.
J: Do odbijania od dna są raczej zapomogi, renty socjalne.
P: O, ale to kryteria trzeba spełnić, a zasiłek żaden prawie...
J: I pan wymyślił, że lepiej iść na rentę?
P: A pomoże pani?
J: Nie pomogę. Z kilku powodów. Renty są dla chorych, a pan jest zdrowy. Po drugie namawia mnie pan do fałszowania dokumentacji...
P: A jakbym ja się tak odwdzięczył?
J:... i wzięcia łapówki. Pan rozumie chyba, że to jest oszustwo, pan chce co miesiąc kraść pieniądze, których pan nie powinien dostać.
P: Ja nie jestem złodziejem!
J: Jeszcze. Ale i tak w tej sytuacji musi pan poszukać nowego lekarza, ponieważ ja już panu nie ufam, nie wiem, kiedy przyjdzie pan mnie okłamywać dla renty, a kiedy w chorobie.
P: Szkoda, a tak na panią liczyłem. Trudno, pójdę gdzie indziej!
J: A pana matka to czasem nie była na rencie?
P: Była.
J: I co, małą miała rentę?
P: Małą.
J: A wie pan czemu? Bo na nią jedną chorą, przypadało pięciu takich śmierdzących leni, którzy mogli, ale nie chcieli pracować. Do widzenia.

Poszedł. Nie wątpię, że poszedł gdzie indziej i w końcu dostał tę rentę, za cwany, żeby nie dostać. A że na czyjąś matkę zabraknie? Kogo to obchodzi...

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 752 (836)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…