Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#55605

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rozłożyła mnie choroba, ale bardziej rozłożyła mnie pani od HR z byłej pracy mojej drugiej połowy.

Luby dostał lepszą propozycję z lepszymi perspektywami, więc złożył wymówienie. Trochę nas dziwiło, że na jego miejsce nikogo nie rekrutują, nikt nie przyszedł kilka dni wcześniej żeby się wdrożyć, lekko przeszkolić (jego szkoliła i wdrażała w obowiązki osoba, która poprzednio zajmowała to stanowisko i przeskoczyła o oczko wyżej). Może nie planują zapełnić wakatu. No trudno, nie nasz cyrk, nie nasze małpy.

Luby poszedł pierwszego do nowej firmy, pracuje mu się dobrze aż tu wczoraj dzwoni do niego telefon. Pani z HR z poprzedniego miejsca pracy. Czy nie może wpaść na chwilę przekazać obowiązki i przeszkolić nową osobę, bo oni właśnie zrekrutowali jego następcę. Rychło w czas.
A ile taka chwila ma trwać? Tak ze 2-3 dni, w porywach do 4. A ile za taką usługę mu zapłacą bo w końcu w dzisiejszych czasach wiedza i szkolenia kosztują, w umowie nie miał, że musi się stawić po okresie zatrudnienia i kogokolwiek szkolić. He he he, dobrą kawę mu zrobią i ciasto, potem może na piwko wyskoczą starą ekipą. He he he.

Podsumowując: była firma oczekiwała, że zdezerteruje na 2-4 dni z nowej pracy (innej możliwości nie widzę skoro pracuje tam ledwo 4 tygodnie) i za kawę, i ciasto przeszkoli im nowego pracownika.

Na wieść, że niestety ta intratna oferta zostaje odrzucona pani z HR stwierdziła, że zadzwoni jutro (czyli dziś), może się namyśli.
Nie wierzyłam, że zadzwoni ale zadzwoniła. Chyba ponowna odmowa złamała jej serce, bo na koniec zapytała się co ona ma teraz zrobić. No, ale to już nie nasz problem.

Ciekawi mnie tylko ile kaw i ciast pani z HR dostaje jak przychodzi dzień wypłaty.

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 704 (750)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…