Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#56166

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Może nie piekielność ale brak empatii.
Mama miała operację na wymianę stawu biodrowego - jadę do niej z kulami, nie jestem pewien czy dobrze trafiłem - wychodząc z windy pytam grupę młodych kobiet (studentek?)
"czy to 4 piętro? ortopedia?"
hihihihihihi
"jak pan z kulami to pan dobrze trafił"
hihihihihihi


Obok mamy leżała kobieta, 90 lat, też po wymianie biodra i z chorą trzustką.
Rano na śniadanie:
"czy pani chce zupę mleczną?"
"tak"
Mleko i chora trzustka to zła kombinacja - pani miała wymioty i biegunkę w tym samym czasie....
Drugi dzień to samo...
Powiedziałem pielęgniarce żeby tej pani nie dawać mlecznych potraw ale dowiedziałem się:
"ale ta pani chce zupę mleczną"...

Ona również bardzo cierpiała na ból - wieczorem jestem u mamy - pani zaczyna wyć z bólu, przychodzi pielegniarka:
"czy pani chce zastrzyczek?"
pani wije się i krzyczy i miota na łóżku
"to co? pani chce zastrzyczek?"
pani półprzytomna coś mamrocze
"więc pani nie chce zastrzyczka?" - i pielęgniarka wychodzi...
wtedy pani zaczyna tak strzsznie wyć z bólu i pielęgniarka wraca:
"no to czy pani chce zastrzyczek czy nie?"
ja mówie:
"tak, ta pani chce zastrzyk przeciwbólowy, czy pani tego nie widzi?"
"ale ja ją pytam i ja nie wiem czy tak czy nie"
"ale ona krzyczy z bólu"
"ale wszystkie czegoś krzyczą"

ale dała zastrzyk, pani przestała krzyczeć

szpital

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 180 (242)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…