zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia zasłyszana:
Swego czasu znajomy robił w alarmach. Dorobił się stanowiska kierowniczego i miał jakąś moc sprawczą. Dowiedział się o tym proboszcz miejscowej (wiejskiej) parafii i wpadł na genialny pomysł roztoczenia nadzoru nad kościelnymi dobrami doczesnymi.
Wszystko pięknie ładnie, pojechali, zobaczyli, kolega na szybko ogarnął jaki rozmiar ewentualnego systemu. Czas na dogadanie szczegółów w domu przy kawce/nalewce. Nadeszła chwila poruszenia tematu drażliwego- ceny.
Proboszcz- Synu, a ile należy zapłacić za taki system ochrony?
Kolega- Proszę Księdza, co łaska.
Kumpel dostał przez łeb od żony a Proboszcz mało co się ze śmiechu nie udusił.
Swego czasu znajomy robił w alarmach. Dorobił się stanowiska kierowniczego i miał jakąś moc sprawczą. Dowiedział się o tym proboszcz miejscowej (wiejskiej) parafii i wpadł na genialny pomysł roztoczenia nadzoru nad kościelnymi dobrami doczesnymi.
Wszystko pięknie ładnie, pojechali, zobaczyli, kolega na szybko ogarnął jaki rozmiar ewentualnego systemu. Czas na dogadanie szczegółów w domu przy kawce/nalewce. Nadeszła chwila poruszenia tematu drażliwego- ceny.
Proboszcz- Synu, a ile należy zapłacić za taki system ochrony?
Kolega- Proszę Księdza, co łaska.
Kumpel dostał przez łeb od żony a Proboszcz mało co się ze śmiechu nie udusił.
parafia kościół
Ocena:
-7
(31)
Komentarze