zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Znajoma z pracy mojego faceta, powiedzmy K., postanowiła z mężem zaadoptować dziecko.
Papiery złożyli, wstępne eliminacje przeszli śpiewająco. Wszelkie testy psychologiczne ok, zarobki niezłe, dom w porządku, nawet pies zyskał aprobatę.
Potem ludzie z machiny adopcyjnej zaczęli przeglądać przyjaciół K.
K. wezwano na spotkanie.
[Pańcia z machiny:] Za mało ma pani wśród znajomych par homoseksualnych oraz ludzi innego pochodzenia etnicznego.
K. zdębiała.
[P.:] Jak pani chce wychowywać dziecko na dobrego człowieka, skoro zna pani tylko... [szelest papierów] ...trzech gejów i jedną parę lesbijską? A tylko ośmiu pani znajomych ma inny kolor skóry.
K. nadal milczy, nie ogarniając rozmiaru swojego dotąd nieodkrytego rasizmu oraz homofobii.
[P.:] Proszę pani, tak nie można. Przecież dziecko nigdy nie będzie miało szzansy zdrowo dorastać w środowisku różnorodności seksualnej oraz etnicznej.
K., pedagog z ponad piętnastoletnim doświadczeniem, nie umie znaleźc słów.
[P.:] Stanowczo rekomendujemy, żeby przemyślała pani to, co powiedziałam.
K. odzyskuje język.
[K.:] Ale ja nie dobieram sobie znajomych po kolorze skóry czy orientacji, tylko po tym, jakimi są ludźmi!
[P., z naganą:] No właśnie dlatego ma pani tak mało homoseksualistów i obcokrajowców wśród przyjaciół! Proszę to zmienić.
[K., ze złością:] A co z X?
(X - jej najlepsza przyjaciółka; wspaniała kobieta, która urodziła się meżczyzną).
[P.:] Ojoj, nie, osoby transseksualne to dla dziecka za dużo, za dużo... Może mieć problemy ze zrozumieniem. Niech pani poszuka zwykłych gejów i lesbijek. I dużo, dużo osób innego pochodzenia.
K. wyszła i przeżuwała zasłyszane rewelacje przez kilka dni. Ostatnio z ironią poinformowała TŻ, że co prawda ja jestem obcokrajowcem, ale niestety jestem za bardzo biała, więc na razie psujemy jej punkty adopcyjne. Ale jak już zdecydujemy się zachować rozsądnie i zmienić orientację oraz zostać Murzynami, to mamy się do niej natychmiast zgłosić.
Spoko.
Papiery złożyli, wstępne eliminacje przeszli śpiewająco. Wszelkie testy psychologiczne ok, zarobki niezłe, dom w porządku, nawet pies zyskał aprobatę.
Potem ludzie z machiny adopcyjnej zaczęli przeglądać przyjaciół K.
K. wezwano na spotkanie.
[Pańcia z machiny:] Za mało ma pani wśród znajomych par homoseksualnych oraz ludzi innego pochodzenia etnicznego.
K. zdębiała.
[P.:] Jak pani chce wychowywać dziecko na dobrego człowieka, skoro zna pani tylko... [szelest papierów] ...trzech gejów i jedną parę lesbijską? A tylko ośmiu pani znajomych ma inny kolor skóry.
K. nadal milczy, nie ogarniając rozmiaru swojego dotąd nieodkrytego rasizmu oraz homofobii.
[P.:] Proszę pani, tak nie można. Przecież dziecko nigdy nie będzie miało szzansy zdrowo dorastać w środowisku różnorodności seksualnej oraz etnicznej.
K., pedagog z ponad piętnastoletnim doświadczeniem, nie umie znaleźc słów.
[P.:] Stanowczo rekomendujemy, żeby przemyślała pani to, co powiedziałam.
K. odzyskuje język.
[K.:] Ale ja nie dobieram sobie znajomych po kolorze skóry czy orientacji, tylko po tym, jakimi są ludźmi!
[P., z naganą:] No właśnie dlatego ma pani tak mało homoseksualistów i obcokrajowców wśród przyjaciół! Proszę to zmienić.
[K., ze złością:] A co z X?
(X - jej najlepsza przyjaciółka; wspaniała kobieta, która urodziła się meżczyzną).
[P.:] Ojoj, nie, osoby transseksualne to dla dziecka za dużo, za dużo... Może mieć problemy ze zrozumieniem. Niech pani poszuka zwykłych gejów i lesbijek. I dużo, dużo osób innego pochodzenia.
K. wyszła i przeżuwała zasłyszane rewelacje przez kilka dni. Ostatnio z ironią poinformowała TŻ, że co prawda ja jestem obcokrajowcem, ale niestety jestem za bardzo biała, więc na razie psujemy jej punkty adopcyjne. Ale jak już zdecydujemy się zachować rozsądnie i zmienić orientację oraz zostać Murzynami, to mamy się do niej natychmiast zgłosić.
Spoko.
zagranica adopcja
Ocena:
48
(108)
Komentarze