Moja młodsza siostra ma, dzięki szkole, możliwość zwrotu kosztów za rzeczy do szkoły oraz części komputerowe. Więc skoro jest taka możliwość, to czemu nie korzystać? Wymagana jest tylko faktura (jeśli ze sklepu) lub umowa kupna-sprzedaży (jeśli od osoby prywatnej).
Jako, że Młodą dopadło paskudne grypsko, rozliczyć ją poszła moja mama.
Weszła do gabinetu i oprócz pani, która zajmuje się sprawami tego stypendium, siedziała młoda dziewczyna, zapewne stażystka.
Moja mam przekazała pani faktury, a ta dalej stażystce by je posegregowała, pozliczała kwoty - jak to na przyuczeniu.
I widać, że myśli nad jedną fakturą i myśli. Nagle wypala:
- Ale dlaczego chce pani myszkę rozliczyć? Jak zwierzątko wpływa na naukę pani córki?
Nastała chwila ciszy. Po czym moja mama nie wytrzymała:
- Bo jak nasza kotka zajmie się myszką, to nie przeszkadza Młodej w nauce.
Heh przyszłość narodu...
Jako, że Młodą dopadło paskudne grypsko, rozliczyć ją poszła moja mama.
Weszła do gabinetu i oprócz pani, która zajmuje się sprawami tego stypendium, siedziała młoda dziewczyna, zapewne stażystka.
Moja mam przekazała pani faktury, a ta dalej stażystce by je posegregowała, pozliczała kwoty - jak to na przyuczeniu.
I widać, że myśli nad jedną fakturą i myśli. Nagle wypala:
- Ale dlaczego chce pani myszkę rozliczyć? Jak zwierzątko wpływa na naukę pani córki?
Nastała chwila ciszy. Po czym moja mama nie wytrzymała:
- Bo jak nasza kotka zajmie się myszką, to nie przeszkadza Młodej w nauce.
Heh przyszłość narodu...
stażystka
Ocena:
661
(829)
Komentarze