Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56816

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dokładnie rok temu przygarnęłam ze schroniska małą, białą kulkę. Pies nie rasowy, niby to husky, niby wilczur.

Problem polega na tym, że jest to pies niesamowicie płochliwy, wszystkiego się boi, nie lubi obcych. Nie ma się co dziwić, wiele w swoim krótkim życiu już przeżyła, więc postanowiłam jej to nieco wynagrodzić i należycie się nią zaopiekować.

Idziemy sobie dzisiaj spokojnie polną drogą. Nie chodzi tutaj dużo osób, zwłaszcza o tej porze. Zawsze wybieram tę trasę, bo wiem jak mój pies reaguje na obcych - ucieka, wyrywa się, staje na dwóch łapach i dalej nie chce iść.

Nagle jednak z daleka widzę, że idzie jakiś mężczyzna z kilkuletnią dziewczynką. Sadzam psa na poboczu, staram się ją zająć zabawą, żeby tylko nie zaczęła uciekać.

- OOOO! JAKI ŚLICZNY PIESEK! MOGĘ POGŁASKAĆ?! TATUSIU PROSZE!

Pies momentalnie zesztywniał, trzymam ją mocno za obrożę i kiwam głową do mężczyzny, żeby lepiej nie podchodzić.

- Oczywiście, że możesz - odpowiada cały w skowronkach i durnie się do mnie uśmiecha.

Mówię do mężczyzny, że pies się boi, że nie chcę żeby ktoś obcy mojego psa głaskał, żeby zabrał dzieciaka. Dziecko w ryk. Ojciec zaczyna na mnie wrzeszczeć. Pies w tym samym czasie dostaje furii, cudem udaje mi się ją powstrzymać od ucieczki.

Dowiedziałam się, że jestem "podłą k*rwą". W gratisie pan dorzucił "oby ten twój zasrany pies zdechł". I jak gdyby nigdy nic sobie dalej poszli.

spacer z psem

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 864 (954)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…