Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57358

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Studiuję zaocznie. Na uczelnię mam około 50 km, a na roku jest kilka osób z mojej okolicy; często więc w soboty i niedziele dojeżdżamy razem.
W każdy piątek natomiast jadę prosto z pracy - pracuję mniej więcej w połowie drogi między domem a uczelnią, a i nie zwalniając się wcześniej, czasu na dojazd mam "na styk".

Tyle wyjaśnień.

W piątek rano, w dniu zjazdu, napisała do mnie znajoma z roku, czy może jechać ze mną. Bardzo, ale to bardzo jej zależało; auto u mechanika, autobusu brak...
Nie bardzo mi pasowało, musiałabym wrócić po nią do miasta X. Jednak w drodze do pracy dał o sobie znać pusty bak, a nie miałam czasu, by zatankować. Decyzja - po pracy wracam do X, tankując i zabierając koleżankę.

Z kolei około południa zadzwonił kolega. Pytał, o której zaczyna się drugi wykład, bo na pierwszy nie zdąży z braku dojazdu i zjawi się na drugim. Wtedy zaproponowałam, że może jechać ze mną - i tak wracam do X.

Po pracy pojechałam więc po niego, na stację paliw i po koleżankę. Na umówionym miejscu jej nie było; dzwonię - nie odbiera. Po chwili sms „będę za minutkę!!!”. Ok, czekamy. I akurat po minutce się zjawiła. Uśmiechnięta, wesoła; do czasu, kiedy rzuciłam „usiądź z tyłu, mamy pasażera”. Jak nie wrzasnęła, że nie po to nie tu ściągała, żeby jak dzieciak z tyłu siedzieć! I jak jestem taka bezczelna, to ona też, i ma mnie w d**ie, poradzi sobie sama!

Zamurowało mnie, bo jakby nie było - wracałam głównie po nią. Ale trudno, nie zamierzałam kłócić się o 5 zł na paliwo, skoro kolega ze mną jedzie.

Na zajęciach nie zjawiła się wcale. Przed chwilką dostałam sms-a: „Cześć mogę jechać z tobą? Ale z TOBĄ!!!!”
Chyba śmiech mnie ogłupił, bo natychmiast odpisałam „jasne : ) Ale miejsce mam tylko w bagażniku, jeśli to nie problem”

Z niecierpliwością czekam na odpowiedź!

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 776 (834)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…