Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Na fali nagonki na Polaków poza granicami naszego pięknego kraju, ściślej rzecz ujmując - Anglia.

Jest u mnie w pracy kobieta... nazwijmy ją Danka. Siedzi sobie babeczka w Anglii lat 17, przyjechała i pracowała tutaj na długo przed tym, jak stało się to do końca legalne. Po tylu latach powinna śmigać po angielsku niemalże perfekcyjnie, prawda? Otóż nie. Danusia nie zna podstawowych zwrotów, podstawowych słów, nie zna KOMPLETNIE NIC poza "Dzień dobry" i "Do widzenia". I nie, nie przesadzam. A dlaczego? "Bo angielski to język dla imbecyli, chcą mieć dobrego pracownika, to niech się polskiego uczą".

A teraz wyobraźcie sobie sytuację... na Polskę najeżdżają, dajmy na to, Rumuni, którzy polskiego nie umieją ani trochę. Więc musicie opłacać z Waszych podatków tłumacza, który będzie w każdym urzędzie, jeśli nie osobiście, to chociaż telefonicznie. Zabierają mieszkania socjalne, które tak naprawdę im się nie należą, ale jeśli wykazuje się, że jedynym dochodem na utrzymanie 4-osobowej rodziny jest najniższa krajowa, a warunki życia są ekstremalne, to dostają je praktycznie od ręki. Pobierają zasiłki z Pomocy Społecznej, mimo tego, że głowa rodziny zarabia dwukrotność średniej krajowej.

I teraz szczerze - nie wku*wilibyście się? Bo mnie osobiście krew jasna zalewa, jak widzę tych wszystkich Polaków, kombinujących jak się tylko da, żeby tylko wyciągnąć jak najwięcej od państwa... Nie swojego państwa...

Skomentuj (48) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 610 (850)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…