Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57784

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moi dziadkowie mieszkali na wsi, mając dość spore gospodarstwo. Kilkanaście lat temu dziadek przepisał gospodarstwo na moją mamę, a kilka lat później zmarł. Jak się zapewne domyślacie, rodzeństwo mojej mamy po jakimś czasie od śmierci dziadka zaczęło się domagać "swojej" części majątku. Dlaczego dopiero po jakimś czasie?

Dziadek przed przekazaniem zaprosił moją mamę, jej brata i siostrę, i powiadomił o swoim zamiarze. Zapytał, czy któreś z nich chciałoby kawałek ziemi. Jedynie moja mama wyraziła zainteresowanie, jej rodzeństwo kategorycznie odmówiło, bo za daleko (100 km od miasta, w którym mieszka cała trójka), bo po co im to, itd. W związku z tym całość trafiła do mojej mamy, na co pozostała dwójka zgodziła się bez zastrzeżeń.

W momencie przekazywania gospodarstwo nie przynosiło w zasadzie żadnych dochodów, ziemia leżała odłogiem, a podatki, całkiem spore, należało płacić. Po śmierci dziadka moi rodzice założyli plantację aronii, która po kilku latach zaczęła przynosić niezłe zyski.

I właśnie wtedy rodzeństwo mojej mamy "przypomniało" sobie, że przecież im się należy spadek po dziadku! Nie mówię już nawet o kwestiach prawnych (dziadek nie był właścicielem gospodarstwa w momencie śmierci, więc nie mógł zostawić go w spadku). Ale brat i siostra mojej mamy nie przyszli z tą sprawą do niej, tylko opowiadali po rodzinie, jaka to ona niedobra, że wszytko wzięła dla siebie. Mama stwierdziła, że gdyby pogadali z nią jak ludzie ("Wiesz, głupi byliśmy, że nie chcieliśmy, ale zmieniliśmy zdanie" czy jakoś tak), to ODDAŁABY im po 1/3 i nie byłoby problemu. A że "wojna podjazdowa" trwa, to figę zobaczą, a nie "spadek".

A, i jeszcze jedno. Jeszcze za życia dziadka moi rodzice (a później i ja) jeździli tam w każdy weekend, lato czy zima, żeby pomagać dziadkom. Siostra mojej mamy wpadała tam ze 3 razy w roku "na weekend", tzn przyjeżdżała w sobotę ok południa, a w niedzielę o 14 już jej nie było. A brat mamy przyjeżdżał co miesiąc dosłownie na godzinę - dwie i to tylko po "wałówkę".

rodzinka

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 568 (644)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…