zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Narzeczony zmienił telefon, więc stary wsadził do pudełka i wystawiliśmy na portalu lokalnym. Po tygodniu znalazł się chętny. Zadzwonił około 9 rano, że będzie około 10.
Telefon włączyłam, zostało około 20% baterii, to go do ładowania podłączyłam.
Około 9:30 zadzwonił koleś, że on już jest w umówionym miejscu. No to telefon zapakowałam i poszłam. Telefon sprzedany. Po około godzinie sms z pretensją, że on chce zwrócić telefon, bo jest uszkodzony. Na moje pytanie, ale co jest uszkodzone? Stwierdził że bateria krótko trzyma, bo po 15 minutach rozmowy się rozładowała.
Zaczęłam się zastanawiać, co mogło się stać. Odpisałam że telefon nie był ładowany od tygodnia i zapytałam czy go naładował, bo ja nie zdążyłam?
Już nie odpisał.
Jak widać łatwiej było mu oskarżać kogoś niż pomyśleć i znaleźć najprostsze rozwiązanie.
Telefon włączyłam, zostało około 20% baterii, to go do ładowania podłączyłam.
Około 9:30 zadzwonił koleś, że on już jest w umówionym miejscu. No to telefon zapakowałam i poszłam. Telefon sprzedany. Po około godzinie sms z pretensją, że on chce zwrócić telefon, bo jest uszkodzony. Na moje pytanie, ale co jest uszkodzone? Stwierdził że bateria krótko trzyma, bo po 15 minutach rozmowy się rozładowała.
Zaczęłam się zastanawiać, co mogło się stać. Odpisałam że telefon nie był ładowany od tygodnia i zapytałam czy go naładował, bo ja nie zdążyłam?
Już nie odpisał.
Jak widać łatwiej było mu oskarżać kogoś niż pomyśleć i znaleźć najprostsze rozwiązanie.
portal lokalny
Ocena:
149
(305)
Komentarze