zarchiwizowany
Skomentuj
(10)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Na dobry początek dnia- historia z pracy w kawiarni.
Nie piekielna, raczej śmieszna i żenująca.
I od razu ostrzegam- nie żadne tam urban legend, chociaż jakby mi to ktoś opowiedział, miałabym trudności z uwierzeniem...
Akcja właściwa.
Przychodzi pani w wieku ok 35-40 lat, prosi o kawę białą. Przygotowuję, zanoszę do stolika, chwilę z panią rozmawiam i wracam do swoich obowiązków.
Pani przychodzi zapłacić, nabijam 8 zł. Wydaję 2 zł z banknotu 10 złotowego. Moneta trafia do pojemniczka na napiwki, za co pani dziękuję.
A pani zapuszcza łapkę do owego pojemniczka w celu wydobycia sobie stamtąd złotówki.
Przyznaję się, jestem przebojowa i bywam nawet pyskata , ale to jedna z niewielu chwil w moim życiu, kiedy załapałam stupor...
Nie piekielna, raczej śmieszna i żenująca.
I od razu ostrzegam- nie żadne tam urban legend, chociaż jakby mi to ktoś opowiedział, miałabym trudności z uwierzeniem...
Akcja właściwa.
Przychodzi pani w wieku ok 35-40 lat, prosi o kawę białą. Przygotowuję, zanoszę do stolika, chwilę z panią rozmawiam i wracam do swoich obowiązków.
Pani przychodzi zapłacić, nabijam 8 zł. Wydaję 2 zł z banknotu 10 złotowego. Moneta trafia do pojemniczka na napiwki, za co pani dziękuję.
A pani zapuszcza łapkę do owego pojemniczka w celu wydobycia sobie stamtąd złotówki.
Przyznaję się, jestem przebojowa i bywam nawet pyskata , ale to jedna z niewielu chwil w moim życiu, kiedy załapałam stupor...
sknera napiwki kawiarnia
Ocena:
5
(73)
Komentarze