Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58599

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W mojej szkole jest klasa wojskowa, a przysięga tejże klasy została potraktowana jako święto całej szkoły. Wobec tego Pani Piekielna oświadczyła, że w ten dzień obowiązują stroje galowe. Pani Piekielna jest zastępcą Dyrektora, ale jak sama twierdzi - "tytuł wice jest obraźliwy", więc każe nazywać się "dyrekcją" i tak też traktować.

Dzień przysięgi.
W klasie mamy pewnego chłopaka z ciężką sytuacją rodzinną: ma pięcioro rodzeństwa, a każde z nich ma innego ojca, matka z niewiadomych przyczyn nie pracuje, w domu się nie przelewa... Przyszedł ubrany w codzienne ciuchy. Czyściutkie, w dobrym stanie, ale wbrew nakazowi Pani Piekielnej żaden z tego był garnitur. Piekielna napada na chłopaka na korytarzu i pyta, dlaczego do jasnej anielki jest tak ubrany? Pada szczera odpowiedź, że zwyczajnie nie miał ubrań jakie życzyła sobie "dyrekcja". Co robi Piekielna? Wyrzuca chłopaka ze szkoły "bo to jest święto, nikt nie będzie go niszczył niechlujnym wyglądem, ona prosi tylko o odrobinę kultury i jak widać wszyscy poza nim mogli się dostosować".

Rozumiem, że Piekielna nie kojarzy sytuacji rodzinnej każdego ucznia w szkole, ale żeby od razu wyrzucać kogoś do domu, bo jest źle ubrany i w niewłaściwym stroju będzie obserwować powtarzanie przez wojskowych przysięgi?

szkoła

Skomentuj (64) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 802 (936)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…