Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#58786

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kto był bardziej piekielny, oceńcie sami.

Stoję z żoną w kolejce w aptece, przed nami dziewczyna (na oko ze 20 lat), za nami kobieta ok 50, jeszcze ktoś i facet ok 40. Dziewczyna podaje receptę i... wierzcie albo nie, aptekarka ma problem z rozczytaniem, więc dziewczyna mówi, że to Azalia (tabletki antykoncepcyjne). Na to (K)obieta za mną:

K: - To nasionka jakieś?
Ja (półgłosem do żony): - Raczej, żeby "nasionek" nie było.

Kobieta chyba nie usłyszała, ale za to (P)an na końcu kolejki owszem. I się zaczęło:

P: - Taka młoda, już się puszcza, itd

Nie będę opisywał, znacie takich "obrońców moralności". Dziewczyna zapłaciła i zmierzała do wyjścia, ale facet zastąpił jej drogę i dalej prowadzi te swoje wywody. Ponieważ była nasza kolej, szybko poprosiłem o paczkę prezerwatyw, a resztę zakupów zostawiłem żonie. Podszedłem do faceta, podałem mu Durexy i powiedziałem:

J: - Nie wiem jak ta pani, ale pan na 100% nie powinien się rozmnażać, bo kto wie, głupota może być dziedziczna.

Facet się zapowietrzył, ale widząc rozbawione miny pozostałych kolejkowiczów wybiegł z apteki, burcząc coś pod nosem.

Jak w reklamie: Prezerwatywy - 12 zł. Zobaczyć minę faceta - bezcenne.

apteka

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 317 (481)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…