zarchiwizowany
Skomentuj
(20)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kto był bardziej piekielny, oceńcie sami.
Stoję z żoną w kolejce w aptece, przed nami dziewczyna (na oko ze 20 lat), za nami kobieta ok 50, jeszcze ktoś i facet ok 40. Dziewczyna podaje receptę i... wierzcie albo nie, aptekarka ma problem z rozczytaniem, więc dziewczyna mówi, że to Azalia (tabletki antykoncepcyjne). Na to (K)obieta za mną:
K: - To nasionka jakieś?
Ja (półgłosem do żony): - Raczej, żeby "nasionek" nie było.
Kobieta chyba nie usłyszała, ale za to (P)an na końcu kolejki owszem. I się zaczęło:
P: - Taka młoda, już się puszcza, itd
Nie będę opisywał, znacie takich "obrońców moralności". Dziewczyna zapłaciła i zmierzała do wyjścia, ale facet zastąpił jej drogę i dalej prowadzi te swoje wywody. Ponieważ była nasza kolej, szybko poprosiłem o paczkę prezerwatyw, a resztę zakupów zostawiłem żonie. Podszedłem do faceta, podałem mu Durexy i powiedziałem:
J: - Nie wiem jak ta pani, ale pan na 100% nie powinien się rozmnażać, bo kto wie, głupota może być dziedziczna.
Facet się zapowietrzył, ale widząc rozbawione miny pozostałych kolejkowiczów wybiegł z apteki, burcząc coś pod nosem.
Jak w reklamie: Prezerwatywy - 12 zł. Zobaczyć minę faceta - bezcenne.
Stoję z żoną w kolejce w aptece, przed nami dziewczyna (na oko ze 20 lat), za nami kobieta ok 50, jeszcze ktoś i facet ok 40. Dziewczyna podaje receptę i... wierzcie albo nie, aptekarka ma problem z rozczytaniem, więc dziewczyna mówi, że to Azalia (tabletki antykoncepcyjne). Na to (K)obieta za mną:
K: - To nasionka jakieś?
Ja (półgłosem do żony): - Raczej, żeby "nasionek" nie było.
Kobieta chyba nie usłyszała, ale za to (P)an na końcu kolejki owszem. I się zaczęło:
P: - Taka młoda, już się puszcza, itd
Nie będę opisywał, znacie takich "obrońców moralności". Dziewczyna zapłaciła i zmierzała do wyjścia, ale facet zastąpił jej drogę i dalej prowadzi te swoje wywody. Ponieważ była nasza kolej, szybko poprosiłem o paczkę prezerwatyw, a resztę zakupów zostawiłem żonie. Podszedłem do faceta, podałem mu Durexy i powiedziałem:
J: - Nie wiem jak ta pani, ale pan na 100% nie powinien się rozmnażać, bo kto wie, głupota może być dziedziczna.
Facet się zapowietrzył, ale widząc rozbawione miny pozostałych kolejkowiczów wybiegł z apteki, burcząc coś pod nosem.
Jak w reklamie: Prezerwatywy - 12 zł. Zobaczyć minę faceta - bezcenne.
apteka
Ocena:
317
(481)
Komentarze