Jest sobie pewna warszawska uczelnia nosząca imię pewnego prymasa Polski. I na tej uczelni studiuje moja kuzynka, która mimo że poprzedni rok ma zaliczony na średnią 4,8, wedle uczelni zapłacić musi ~500zł za wpis warunkowy. Zresztą nie tylko ona - cały jej rok (~120 osób).
Dlaczego? Warunkiem uzyskania zaliczenia roku jest posiadanie wszystkich wpisów z ocenami w indeksie, na karcie egzaminacyjnej oraz w USOSie. O ile pierwsze dwa wpisy są, o tyle pewien szanowny doktorzyna od czerwca ubiegłego roku nie raczył całemu rocznikowi wpisać ocen do USOSa. Dziekan problemu wtedy nie widział i na podstawie indeksów zaliczył ludziom rok. Minęło jednak 12 miesięcy i studenci dostali wezwanie do opłacenia warunku. Bo jednak dziekanowi/rektorowi/ministrowi się nie spodobało, że tego durnego wpisu w USOSie nie ma. A ma być.
Więc zamiast ganiać doktorzynę, aby uzupełnił oceny (co jest jego za*ranym obowiązkiem), lepiej naciągnąć ponad setkę ludzi na płacenie warunku.
Dlaczego? Warunkiem uzyskania zaliczenia roku jest posiadanie wszystkich wpisów z ocenami w indeksie, na karcie egzaminacyjnej oraz w USOSie. O ile pierwsze dwa wpisy są, o tyle pewien szanowny doktorzyna od czerwca ubiegłego roku nie raczył całemu rocznikowi wpisać ocen do USOSa. Dziekan problemu wtedy nie widział i na podstawie indeksów zaliczył ludziom rok. Minęło jednak 12 miesięcy i studenci dostali wezwanie do opłacenia warunku. Bo jednak dziekanowi/rektorowi/ministrowi się nie spodobało, że tego durnego wpisu w USOSie nie ma. A ma być.
Więc zamiast ganiać doktorzynę, aby uzupełnił oceny (co jest jego za*ranym obowiązkiem), lepiej naciągnąć ponad setkę ludzi na płacenie warunku.
studia
Ocena:
527
(585)
Komentarze