Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60571

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuję w sklepie spożywczym. W sklepie jest między innymi zakaz palenia, spożywania alkoholu i oczywiście - wprowadzania zwierząt.

Pewnego dnia przyszła do mnie na zakupy kobieta, prowadziła na smyczy pieska, biały, puchaty, nieduży, nie mam pojęcia jaka to rasa.

Szczerze mówiąc, a raczej pisząc, nigdy nie robiłam specjalnie ludziom problemów jeżeli już wprowadzili zwierzaka do sklepu, a od czasów wizyty tej kobiety nie mam zamiaru zaczynać (przynajmniej do czasu aż jakiś zwierz mi napaskudzi).

Babka od razu powiedziała mi czemu psa wprowadza - piesek został jej kiedyś skradziony. Po prostu, kobietka poszła z psem na spacer, zaszła do sklepu. Pieska przywiązała do barierki, weszła do środka. Zakupy zrobiła, zapłaciła i wyszła. Psa już nie było.

Historia jest z happy endem, kradzież została zgłoszona na policji, dzięki życzliwym sąsiadom, którzy opisali złodzieja, Puszek wrócił cały i zdrowy do swojej właścicielki.

Złodziejem, a raczej złodziejką, okazała się być starsza pani.

Sklep

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 163 (265)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…