Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61392

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia sprzed kilku dni.
Wracałam z rodzicami do domu, gdy pod blokiem zobaczyliśmy małą (na oko 5-6 letnią) dziewczynkę, która ciągnęła szczeniaka za ogon. Piesek miał obrożę, ale smyczy nie, wokół nikogo nie było. Spojrzałam po oknach - też brak jakiegokolwiek opiekuna.
Wyjaśniłam więc dziewuszce, że psiaka to boli i podałam go jej do rąk. Ona poszła w swoją stronę, my w swoją.
I teraz pytanie: kto był piekielny? Z pewnością rodzice. Ale co najpiekielniejsze?
Fakt, że wypuścili małe dziecko na dwór w asyście jedynie malutkiego szczeniaczka?
To, że niedaleko jest ulica - pies by na nią wszedł, dziecko za nim, samochód nie zdążyłby wyhamować, i tragedia gotowa.
A może to, że psina nie miała nawet smyczy za którą można by ją było prowadzić, co zwiększało szansę że pies ucieknie a dziecko poleci za nim Bóg wie gdzie?
Nie mam pojęcia co kieruje niektórymi ludźmi.

EDIT: Rozumiem, że dzieci trzeba uczyć samodzielności, nie mam nic przeciw temu, ale, jak już pisałam, wokół nie było żywej duszy, tylko raz na jakiś czas ktoś przeszedł.
Ponadto, jak napisałam: dziecko było z psem bez smyczy, który mógł gdzieś pobiec, ono za nim, nie wiadomo jak daleko. Tak, to są moje domysły ale zawsze trzeba przewidzieć ewentualne negatywne skutki działania żeby mu zapobiec, prawda? I rodzice dziewczynki też powinni tak zrobić: przemyśleć.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 77 (231)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…