Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#61481

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja koleżanka nauczycielka miała w ubiegłym roku szkolnym problemy w pracy. Jedna z mam napisała na nią skargę do dyrekcji.

Skarga dotyczyła rozmowy koleżanki z ojcem dziecka, z którym piekielna się rozwiodła. Ojciec nie ma odebranych praw rodzicielskich, zatem wg prawa należy mu udzielać wszelkich informacji na temat jego dziecka. Piekielna jednak nie może tego pojąć. Stwierdziła, że sobie tego nie życzy i że ma być tak, jak ona powie. Postraszyła sądem.

Dyrekcja była jednak po stronie koleżanki (prawo zresztą też). Mamuśka dostała szału. Oczekiwała od dyrekcji surowego ukarania nauczycielki, może nawet zwolnienia. Rzuciła złowieszczo, że ona tak tego nie zostawi i wyszła.

Jej następnym krokiem było napisanie skargi do kuratorium oświaty.

Finał tej sprawy na pewno nie będzie zgodny z oczekiwaniami piekielnej, bo prawo jednoznacznie jest po stronie koleżanki (denerwowała się tym wszystkim tak bardzo, że poszła nawet upewniać się u prawnika). Szkoda tylko, że nigdy nie pojmie, ile zdrowia napsuje jednej zarabiającej grosze kobiecie...

szkoła

Skomentuj (60) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 515 (655)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…