Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62339

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czuję się dyskryminowana. Przez kogo? Przez matki. Dlaczego? Bo nie mam dziecka.

Broń Boże ten tekst nie jest skierowany przeciwko wszystkim matkom, nie. Znam takie co mają dwójkę dzieci i są "normalne". Znam samotne, które potrafią zorganizować czas i wychować dziecko tak, by było na tyle samodzielne, by wróciło samo ze szkoły i odrobiło lekcje.

Chodzi mi o Ten Typ. Ten Konkretny Typ, który uważa, że skoro nie masz dziecka jesteś tylko gówniarą, która o życiu nie wie nic i twoim psim obowiązkiem jest się podporządkować. Bo nie masz dziecka.

Teraz może trochę konkretów.

Pracujesz w miejscu, gdzie grafik jest układany wspólnie ze współpracownikami, żaden kierownik się do tych spraw nie miesza. Oczywiście z racji tego, że jesteś matką, z góry ustalasz, że grafik będzie robiony pod ciebie. Pracujesz jak chcesz, kiedy chcesz, reszta ma się dostosować, bo reszta nie ma dzieci.

Firma w której pracujesz funkcjonuje 7 dni w tygodniu i w święta? Och, co za problem, przecież jesteś matką, więc organizujesz sobie pracę od poniedziałku do piątku, weekendy i święta bierzesz wszystkie wolne. No chyba, że już naprawdę musisz, więc co najwyżej łaskawie weźmiesz sobie poranną zmianę. A co, niech pracują w weekendy i święta dziewczyny bezdzietne.

Dziewczyny raczą narzekać, że chcą choć jeden weekend wolny? Co z tego, że mają także rodziny, chłopaków, przyjaciół, są młode, więc także chcą gdzieś wyjść. Przecież nie mają dzieci, więc to jest według ciebie równoznaczne z tym, że życie prywatne dla nich nie powinno istnieć.

Ktoś chce, żebyś przyszła za niego w dzień wolny? Przecież w pierwszej kolejności powinno się tego wymagać od dziewczyn bezdzietnych, w końcu zapewne siedzą i się nudzą w domu, skoro nie mają dzieci.

Zasłanianie się dzieckiem.
Chcesz wyjść wcześniej z pracy? Dzwoń do bezdzietnej koleżanki, próbuj po raz 3 wciągu 2 tygodni wcisnąć jej kit, że dziecko ma wizytę u laryngologa (nawet nie fatyguj się by zmienić lekarz ), nie ma ochoty wcześniej przyjść? Zrób jej awanturę, że jest nieczuła i nie wie co przeżywasz, dowie się jak zostanie matką.

Chcesz iść na imprezę? Masz popołudniową zmianę? Dzwoń do bezdzietnej koleżanki, zażądaj by za ciebie przyszła do pracy, bo jednak nie masz co z dzieckiem zrobić. Przez przypadek się dowie, że to kłamstwo i chodzi o imprezę? Obraź się na nią i wmawiaj, że nie wie jak to jest, dowie się jak będzie miała dziecko.

Zgadzasz się na pracę w systemie 3-zmianowym. Po pierwszym tygodniu stwierdzasz, że na nocki przychodzić nie masz więcej zamiaru, przecież masz dziecko, niech na nocki przychodzą dziewczyny bez dzieci.

Co najmniej raz w tygodniu prosisz jedną z koleżanek by za ciebie przyszła do pracy. Sama nawet raz się nie zamień, bo przecież masz dziecko. Miej pretensje do całego świata, że nikt już nie ma zamiaru za ciebie przychodzić do pracy.

Praca.

Skomentuj (55) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 846 (1010)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…