Historia opowiedziana przez znajomą, dotycząca jednego z naszych dostawców.
Facet, który dostarcza nam siano do stajni nie ma nogi. Ot stracił ją podczas pracy, szczegóły nie są mi znane. Nie wszyscy wiedzą o jego defekcie, a i nie widać tego gdyż ma bardzo dobrą protezę. Normalnie przerzuca kostki siana, nie utyka, itp i oburza się jak chcemy mu pomóc.
Kilka tygodni temu zawoził siano do pewnej babki. Kobieta nieświadoma jego niepełnosprawności poprosiła go o rzucenie jednej kostki prosto na padok. Normalna rzecz, kobitka sama, na padokach niezłe błoto, a kostki ciężkie, więc facet chętnie podjął się zadania. Wziął kostkę, władował się w to błoto i...no właśnie. Zrobił krok, drugi i "zgubił nogę".
Baba prawie zawału dostała.
Tak, piekielna ewidentnie była noga.
Facet, który dostarcza nam siano do stajni nie ma nogi. Ot stracił ją podczas pracy, szczegóły nie są mi znane. Nie wszyscy wiedzą o jego defekcie, a i nie widać tego gdyż ma bardzo dobrą protezę. Normalnie przerzuca kostki siana, nie utyka, itp i oburza się jak chcemy mu pomóc.
Kilka tygodni temu zawoził siano do pewnej babki. Kobieta nieświadoma jego niepełnosprawności poprosiła go o rzucenie jednej kostki prosto na padok. Normalna rzecz, kobitka sama, na padokach niezłe błoto, a kostki ciężkie, więc facet chętnie podjął się zadania. Wziął kostkę, władował się w to błoto i...no właśnie. Zrobił krok, drugi i "zgubił nogę".
Baba prawie zawału dostała.
Tak, piekielna ewidentnie była noga.
uslugi stajnia
Ocena:
758
(852)
Komentarze