Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62554

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakiś czas temu pracowałam jako wolontariusz w Afryce w nowo rozkręcanej szkole dla niewidomych i niedowidzących. Ktoś ofiarował placówce samochód, który był nam bardzo potrzebny. Ofiarodawca zapłacił za samochód, przewóz do Afryki i pozostawała tylko kwestia cła. Jako że placówka prowadzona jest przez białych, to wielkość cła zależała trochę od chcenia lub niechcenia celnika.

Dyrektorka szkoły szukała wyjścia jak cła nie płacić bądź zminimalizować koszty (placówka utrzymuje się praktycznie w całości z darów i taki wydatek byłby bardzo odczuwalny dla skromnego budżetu), jeździła po wszelakich instytucjach, ministerstwach, władzach dystryktu.
Ostatecznie w ministerstwie polityki społecznej powiedziano nam, że owszem, samochód może być zwolniony z opłat celnych pod warunkiem, że:

A. kierowcą samochodu będzie OSOBA NIEWIDOMA lub
B. samochód będzie służył do nauki jazdy przez OSOBY NIEWIDOME!!

Oczywiście, szefowa powiedziała ministrowi, że się zgadza, ale on bierze odpowiedzialność za to gdy na drodze zaczną się pojawiać ślepi kierowcy. Minister chyba zrozumiał tragizm swojego wcześniejszego stwierdzenia i zatwierdził brak opłat celnych wycofując się ze swoich warunków.

P.S. Wzięło się to stąd, że z cła zwolnione są samochody, które mają być narzędzie samodzielnego poruszania się OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH. Pracownicy ministerstwa przepisali te słowa zastępując słowo NIEPEŁNOSPRAWNY słowem NIEWIDOMY i nie zobaczyli w tym nic złego. Minister przytaknął nie czytając tekstu. Ciekawe co by było gdyby nasi uczniowie zaczęli się uczyć jeździć mając na to pozwolenie ministra???

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 463 (517)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…