Mój mąż jest kierowcą. Kilka dni temu miał kurs Warszawa-Łódź, z tym, że ta linia kończy bieg we Wrocławiu więc na wyświetlaczu napisane jest Warszawa - Wrocław przez Łódź. Na stanowiskach stoją 4 autokary tej samej firmy. Podchodzi facet do męża i pyta:
- Czy Pan jedzie do Krakowa?
- Nie, do Łodzi i dalej do Wrocławia.
- Aha. A który jedzie do Krakowa?
- Nie wiem, proszę zapytać kolegów.
Facet poszedł. Za chwilę wraca.
- Proszę Pana, żaden z nich nie jedzie do Krakowa. A Pan?
- Panie, co ja mam napisane nad szybą na wyświetlaczu?
- Wrocław.
- To dokąd jadę?
- Do Wrocławia... Ale przez Kraków?
- Czy Pan jedzie do Krakowa?
- Nie, do Łodzi i dalej do Wrocławia.
- Aha. A który jedzie do Krakowa?
- Nie wiem, proszę zapytać kolegów.
Facet poszedł. Za chwilę wraca.
- Proszę Pana, żaden z nich nie jedzie do Krakowa. A Pan?
- Panie, co ja mam napisane nad szybą na wyświetlaczu?
- Wrocław.
- To dokąd jadę?
- Do Wrocławia... Ale przez Kraków?
Ocena:
400
(586)
Komentarze