Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63006

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wczoraj moja córka lat 8 poskarżyła się, że chłopcy w klasie klepią ją (i koleżanki) po tyłku.
Natomiast w świetlicy chłopiec z klasy integracyjnej obmacuje dziewczynki w miejscach intymnych oraz ściąga dziewczynkom spodnie/getry razem z majtkami.
Opiekunowie w świetlicy zalecają trzymać się z dala od agresora, bo on jest chory i nie można mu nic zrobić. Jest to o tyle trudne, że np. łazienka przy świetlicy jest koedukacyjna i można tam spotkać delikwenta. A inni chłopcy, widząc bezkarność zaczynają naśladować.

Mała została poinstruowana gdzie należy kopnąć delikwenta z całej siły. I zapewniona, że trafiony delikwent nie odda. Że za taką obronę nie zostanie przez nas ukarana, ma nie bać się kary w szkole i w razie pogadanki wychowawczej powiedzieć, że rodzice kazali jej się tak bronić. Oraz, że w dorosłym życiu mężczyzna za takie zachowanie może pójść do więzienia.

Jutro wybieram się do szkoły i będzie niezły dym. Jak trzeba to również na komisariat z zawiadomieniem o molestowaniu i do opieki społecznej poinformować o niewydolności wychowawczej.
Jeszcze jakieś pomysły, kogo zainteresować sprawą, której nie chcą/nie potrafią rozwiązać opiekunowie?

szkoła podstawowa

Skomentuj (76) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1067 (1121)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…