Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#63210

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Szpital dziecięcy w małej miejscowości. Nie, nie będzie o niekompetencji służby zdrowia. Opieka i leczenie rewelacyjne, nawet wyżywienie. Tylko jedna taka bezmyślność.
Oddział chirurgiczny. Na trzyosobowej sali po operacjach leży dwóch chłopców 11 i 13 lat. Nie bardzo mogą ruszać się z łóżek, co najwyżej do łazienki, która jest i tak na sali. Nuda. Chłopcy dosyć szybko nawiązują kontakt i razem gadają, śmieją się, żartują.
Ale jest jeszcze trzecie łóżko. Na razie puste. I tutaj ląduje roczny chłopiec i w pakiecie jego mama.
Małemu zostało jeszcze trochę czasu do operacji, więc nikt nie jest w stanie zmusić go do leżenia, zresztą leżenie nie ma uzasadnienia. Pielęgniarki profilaktycznie pochowały karty pacjentów na szafę, bo niżej wpadały w ręce Kamilka. Kroplówki były w niebezpieczeństwie, bo czemu nie zainteresować się, co takiego mają inni podłączone. Trzaskanie drzwiami, bo właśnie wychodzi na korytarz, darcie się, bo właśnie wraca, zafajdana pielucha, bo przewijak w łazience to nie to, zamknięte okna, bo się przeziębi (był wrzesień, dosyć ciepły, a sala mała).
Wszystko to kończyło się o godz. 20.00, bo Kamilek szedł spać. Wtedy zgaszone światło, muchy przestają oddychać, mama czyta Kamilkowi bajkę. Szósta rano - pobudka. Od początku rozkład dnia - bieganie, darcie się, zabieranie starszym tabletów, zabawa światełkami nad łóżkiem.
Przed operacją ma być na czczo. No, zaczęło się. Jeeeść! Po operacji też jakiś czas na głodniaka. Tragedia.
Inne sale wolne, albo takie, na których leżały podobne ananasy. Starsi sterroryzowani Kamilkiem i jego mamą. Drobna zmiana, a sytuacja pobytu w szpitalu mogła być całkiem znośna.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 227 (365)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…