Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63319

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pisałam kiedyś o mojej piekielnej "całe szczęście niedoszłej teściowej gadzinie" i użytkownicy piekielnych doradzali mi odcięcie się od całej tej rodzinki.

Rozstałam się definitywnie z ojcem mojego (już obecnego na naszym świecie ;) ) dziecka, a teraz czeka mnie sprawa w sądzie i nie mówię tu o alimentach. Otóż z upływem czasu zaczęłam coraz bardziej podejrzewać że tatuś mojego syna (niech będzie W) kogoś ma. Będąc w posiadaniu jego hasła na pocztę weszłam na jego fb w celu przejrzenia wiadomości. Wiem że nie było to uczciwe, aczkolwiek to co on mi wyprawiał z życiem to było istne znęcanie się psychiczne i będąc w szóstym miesiącu ciąży chciałam znać całkowitą prawdę, wiedzieć na sto procent czy on coś ukrywa czy może to jednak ja jestem ta zła.

Przeglądając jego wiadomości dowiedziałam się, że W zdradza mnie z czterema innymi dziewczynami i okłamywał mnie w sumie od początku naszej znajomości. Załamałam się, naprawdę w ciągu kilku minut czytania obrzydliwych wiadomości o tym jak się W zabawiał z innymi i w jaki obleśny sposób, moje całe życie runęło. W się bardzo szybko zorientował, że przeczytałam te wiadomości i co zrobił? Przeprosił? SKĄD. Poszedł na policję. To że on przetrzepywał moją całą pocztę kilka razy to nic, ja weszłam na jego, dowiedziałam się o wszystkich kłamstwach i pobiegł na policję.
Oczywiście on się dzieckiem w ogóle nie interesuje, tak jak nie interesował się ciążą, a to że ja go podałam o alimenty jest karygodne.

Ale nie pisałabym wam o tym wszystkim gdyby nie dzisiejsza sytuacja.

Policjant, który mnie przesłuchiwał stwierdził, że sprawa jest ewidentnie do umorzenia. Dostałam pismo z sądu, że dnia dzisiejszego odbędzie się posiedzenie i umorzenie mojej sprawy, więc zapakowałam małego w wózek, wzięłam koleżankę do pilnowania Misia i podreptałyśmy do sądu, a tam dowiedziałam się że W kiedy dowiedział się, że chcą mi tą sprawę umorzyć, zaczął się odwoływać, powołując się na odniesione STRATY MORALNE.

Przez niego trafiłam kilka razy w ciąży do szpitala, musiałam wiele tygodni leżeć z powodu zagrożonej ciąży, nie zliczę nieprzespanych nocy, nerwów i upokorzenia którego mi zagwarantował, ale to on poniósł straty moralne. Tak więc w lutym odbędzie się pełnowymiarowa rozprawa. Z chęci zemsty, utrudnienia życia (jakby samotne wychowywanie dziecka było proste), nie wiem może z żalu? Tak czy inaczej na to właśnie idą wasze podatki drodzy rodacy.

sąd partner idiota

Skomentuj (46) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 321 (551)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…