Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63470

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak już wspominałem, prowadzę działalność gospodarczą, produkuję i sprzedaję sprzęt zabezpieczający przed poślizgiem, zarysowaniem czy obiciem.

Dziś będzie zagramanicznie. W listopadzie wybrałem się służbowo do Turcji. Dokładnie do Izmiru, jednego z większych miast tureckich. Spędziłem tam 3 dni, zwiedzając różne fabryki. Historia będzie o taksówkarzu w ostatnim dniu mojego pobytu.

Wychodząc z hotelu dosyć wcześnie bo przed 7 rano, udałem się na postój taksówek w wiadomym celu (była jedna, jedyna taksówka). Wsiadam, witam się i mówię że chce dostać się do fabryki takiej a takiej. Oczywiście wszystko po angielsku i tutaj zonk pan taksówkarz do mnie:

[T] - No understand.
Próbuję jakoś się dogadać po angielsku ale nic a nic kierowca nie rozumie. Null, zero, nic. Próbuje po turecku z rozmówkami, ale wychodzi mi tylko Kebab i w sumie po turecku to umiem tylko poprawnie usiąść. Myślę może arabski zna, ale po arabsku znam tylko dwa słowa, na dodatek bardzo bombowe. 10 minut prób, a facet przede mną się tylko uśmiecha. Zrezygnowany, po cichu, pod nosem mówię: Kur*a mać!
A tutaj mój kierowca na to:
[T] - Kur*a Mać! Ja Polski znać!

I tak oto udało mi się dostać na ostatnie spotkanie. Taksówkarz Polski znać, uwaga z Polski, w której mieszkał kilka lat. Jednak i w naszym narodowym języku można się dogadać za granicą.

zagranica

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 882 (956)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…