Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63709

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sylwester.
Okazja do dobrej zabawy, często zaprawianej dużą ilością trunków różnych. Sam ograniczam spożywanie, bo rozsądek, wiek i zdrowie, jednak nie odmawiam tej możliwości innym.
Ale...

Po sylwestrowej zabawie spotkałem się w większej grupie ze znajomymi. Sylwestra spędzaliśmy w innych miejscach więc okazjonalnie pojawiło się wino musujące i toasty noworoczne. W grupie mocno zaznaczył swoją obecność jeden ze znajomych, który potraktował to jako okazję dla podreperowania swojego samopoczucia. Zwyczajnie pił wino jako panaceum na kaca. Zdarza się, przeszedłbym nad tym do porządku dziennego gdyby nie to że po spotkaniu tenże osobnik oświadczył że wraca do domu. Samochodem, własnym, jako kierowca. Niejako podstępem zabrałem mu kluczyk i... rozgorzała dyskusja, następnie kłótnia i awantura. Dwie przeciwstawne grupy, o podobnej liczebności, rozpoczęły wymianę argumentów. Grupy rozsądnej (moim zdaniem) nie będę cytował ale argumenty drugiej strony pokazały dlaczego mamy tak niebezpieczne drogi i fatalne statystyki.

- Przecież wypił tylko trochę wina (pomijam wczorajszy chuch)- wino musujące to też alkohol
- On tyle lat już jeździ, da sobie radę - nie dotarłem do tego czy chodziło ogólnie o staż kierowcy, czy o jazdę po pijaku
- To tylko kawałek, tu nie ma patroli - bez komentarza
- On jest dorosły i nie mam prawa mu czegoś zabraniać - dorosły? A gdzie odpowiedzialność?

Kluczyki są u mnie, czekam na przyjazd delikwenta.
Właśnie weryfikuję listę znajomych.

EDIT: Dzisiaj, 9.00 sobota 3 stycznia, po kluczyki przyszła żona. Bez jakiegokolwiek słowa odebrała kluczyki i wyszła. Mam uzasadnione wątpliwości, bo jeździ bardzo sporadycznie, ale wydać musiałem.

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 690 (760)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…